poniedziałek, 28 lipca 2014

Recenzja Isana - Emulsja do ciała

Witajcie!
Pogoda nad morzem dopisuje, humor mam dobry, wysypiam się i odpoczywam... Czego chcieć więcej? 
Dzisiaj mam dla Was recenzję bardzo niepozornego produktu. Zapraszam do czytania :)
*
Isana Med, emulsja do ciała
Od producenta:
Specjalna receptura emulsji do ciała została dostosowana do potrzeb suchej, zmęczonej i szorstkiej skóry. Formuła z masłem shea, pantenolem i witaminą E działa kojąco, zapobiega uczuciu napięcia i swędzeniu. Emulsja dostarcza skórze odprężenia i nawilżenia. Nie zawiera barwników, zawiera wysokie stężenie mocznika (urea). Tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie. 

Skład: Aqua, Urea, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Hydrogenated Polydecene, Butyrospermum Parkii Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Dicaprylyl Ether, Glyceryl Stearate, Dimethicone, Phenoxyethanol, Panthenol, Sodium Lactate, Tocopheryl Acetate, Sodium Stearoyl Glutamate, Allantoin, Carbomer, Xanthan Gum, Methylisothiazolinone, Lactic Actid, Sodium Hydroxide.  
Tą emulsję miałam przyjemność wygrać w rozdaniu. I piszę, że przyjemność bo używanie jej było naprawdę przyjemne :).
Niestety jak możecie zauważyć uszkodziło mi się wieczko - nie dało się w ogóle zamknąć opakowania. Z tego powodu starałam się zużyć ten kosmetyk jak najszybciej. 
Mleczko towarzyszyło mi dwa razy dziennie przez około miesiąc. Ilość, którą dziennie zużywałam była naprawdę duża, więc jak czytacie - wydajność jest bardzo dobra.
Emulsja znajduje się w plastikowym opakowaniu. Konsystencja tego kosmetyku nie jest wodnista, ale też nie jest zbita. Produkt bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i szybko wchłania.
Niestety nie ma żadnego zapachu. Ubolewam nad tym bo uwielbiam smarować się pachnącymi kosmetykami. Ale nie ma tego złego... Wielu osobom na pewno przypadłby do gustu brak zapachu. Poza tym, nie ukrywajmy, przy tym kosmetyku ważne jest działanie.
A jakie ono jest? Otóż muszę Wam napisać, że bardzo dobre :). Emulsja świetnie nawilża, nie pozostawia tłustej ani klejącej warstwy. Nawet mój brat dał się nią posmarować :D. A to jest sukces!
Cieszę się, że miałam okazję wypróbować tą emulsję bo bardzo się z nią polubiłam :).
Internet podpowiedział, że 250ml tego produktu kosztuje około 8zł
Osobiście, serdecznie polecam :)
Zapraszam na moje wakacyjne rozdanie :). KLIK
Znacie ten kosmetyk? Mieliście kiedyś z nim do czynienia.
Macie swoje ulubione smarowidła do ciała? :)
Jestem ciekawa Waszych opinii.
Trzymajcie się!

piątek, 25 lipca 2014

Recenzja DeBa - Szampon

Witajcie!
Mam nadzieję, że pamiętacie, że o godzinie 18 kolejne dwie osoby będą miały możliwość przetestować produkt Priorin Extra, o którym pisałam tutaj: KLIK.
Akcja trwa do niedzieli! :)
Na dzisiaj przygotowałam recenzję produktu, który zna wiele osób. Jeśli chcecie wiedzieć jak się u mnie sprawdził to zapraszam do czytania.
DeBa, szampon do włosów
Od producenta:
Szampon przeznaczony do pielęgnacji włosów normalnych i przetłuszczających się, specjalna formuła zwiększa objętość włosów od nasady aż po końce i pozwala na łatwe ułożenie fryzury. Delikatna piana skutecznie oczyszcza z zanieczyszczeń. Bio ekstrakt z szałwii i bio masło babassu stymulują proces regeneracji włosów i zmniejszają wydzielanie sebum. Włosy stają się elastyczne, gładkie i wzmocnione, zawiera 100% bio ekstraktów.
Szampon znajduje się w plastikowym opakowaniu z bardzo fajnym otwarciem. Według mnie zakrętki nie są dobrym pomysłem pod prysznicem, a tutaj producent pomyślał o wygodzie konsumenta :).
Dla niektórych minusem może być fakt, że opakowanie nie jest przezroczyste. Mnie to w ogóle nie przeszkadza.
Sam szampon ma lekko brązowy kolor, konsystencja jest lejąca się. 
Kosmetyk nie pieni jakoś specjalnie dobrze ale fajnie oczyszcza włosy. Niestety świeżości moich nie przedłużył. Nawet na to nie liczyłam bo chyba żaden szampon nie jest w stanie tego zrobić :).
Pachnie przyjemnie, zapach w ogóle mi nie przeszkadzał. Na końcu palców mam porównanie do jakiegoś aromatu, niestety nie jestem w stanie sobie przypomnieć :D. 
Po umyciu, włosy nie były bardzo splątane, tylko troszkę :D. Nie wysuszył ich ani nie spowodował nadmiernego wypadania.
Ogólnie jest to przyjemny produkt. Nie podrażnił skóry mojej głowy ani nie spowodował wystąpienia łupieżu. Jednak nie jest to szampon dla wymagających.
Za 400ml kosmetyk trzeba zapłacić około 8zł. Z tego co mi wiadomo, swego czasu szampon był dostępny w Biedronce.
Przypominam o moim rozdaniu :). KLIK
Znacie ten szampon? Używaliście go kiedyś?
Ktoś ma swój ulubiony, dobrze oczyszczający szampon? Chętnie poczytam o jakichś propozycjach :)
U mnie właśnie trwa pakowanie się nad morze. Tam dostęp do Internetu będę miała głównie przez komórkę i nie dam rady ogarnąć wszystkich Waszych postów :(. Obiecuję nadrobić zaległości jak wrócę! 
Nie zdecydowałam jeszcze czy będą pojawiać się moje wpisy. Myślę, że w końcu się kiedyś dowiecie :D. 
Trzymajcie się! 

środa, 23 lipca 2014

Współpraca

Witajcie!
Dzisiaj trochę nietypowy post.
Chciałabym Wam napisać o współpracy, którą nawiązałam, dzięki której będę miała możliwość przetestowania produktu Priorin® Extra. Zaciekawiłam Was? :) 
Czytajcie dalej bo to nie wszystko.
*
Co to jest Priorin?
Priorin Extra to specjalnie stworzona unikalna formuła 3ACTIV+ z dodatkiem biotyny, która pozwala utrzymać zdrowe włosy. Formuła 3ACTIV+ z biotyną to połączenie ekstraktu z prosa, L-cystyny i kwasu pantotenowego z biotyną.

Unikalna formuła preparatu Priorin Extra
Priorin Extra wzmacnia cebulki włosów od wewnątrz dostarczając im niezbędnych składników odżywczych. Unikalna formuła 3ACTIV+ z biotyną odgrywa dobroczynną rolę w utrzymaniu zdrowia Twoich włosów.
Proso jest jedną z najstarszych i najbardziej wartościowych roślin uprawnych na świecie.
L-cystyna jest aminokwasem wchodzącym w skład większości białek w organizmie. Jest również jednym
z podstawowych budulców włosów. Zdrowy włos ludzki zawiera nawet 14-16% cystyny.
Kwas pantotenowy ułatwia produkcję energii w komórkach, również tych odpowiedzialnych za
wytwarzanie i odżywianie włosa.
Biotyna należy do witamin grupy B. Jest niezbędna do prawidłowego metabolizmu składników odżywczych
i ich wykorzystania przez organizm. Jej dodatek odżywia włosy i zapobiega ich wypadaniu.

Kiedy zaczęłam używać podróbkę TT z Biedronki zauważyłam ile naprawdę wypada mi włosów. Muszę przyznać, że wcale nie jest ich mało :(.
Mam nadzieję, że ten produkt pomoże w walce z wypadającymi włosami i poprawi ich kondycję. 
Kuracja obejmuje 3 miesiące stosowania suplementu Priorin Extra. Po tym czasie napiszę dla Was recenzję jak sprawdził się ten produkt. 
Ale to nie wszystko :).
Kurację będzie miało możliwość wypróbować 10 czytelników mojego bloga. Co trzeba zrobić? 
O godzinie 18 od dzisiaj, przez pięć dni możliwe będzie zgłoszenie się poprzez wypełnienie ankiety na stronie www.wyprobujpriorinextra.pl. Każdego dnia zostaną wybrane dwie osoby.


Przy wypełnianiu ankiety podajcie unikalny kod mojego bloga: 27XWth4FV
Pamiętajcie: każdego dnia, od dzisiaj przez pięć dób od godziny osiemnastej dwie osoby będą miały szansę bezpłatnie otrzymać suplement Priorin Extra. 
Zachęcam wszystkich do wypełnienia ankiety :). Jeśli macie problem z wypadającymi i słabymi włosami to jest szansa by mu zaradzić. 
Czekam na Wasze wiadomości, kto został wybrany! 
Od dzisiaj, godziny 18, przez 5 dni! :)

poniedziałek, 21 lipca 2014

Recenzja Tołpa - Koncentrat korygujący

Hej wszystkim :).
Post pojawia się dzisiaj dość późno z racji tego, że musiałam się spakować. Jutro wracam do domu, a w środę wyjeżdżam na dwa dni nad jezioro. Następnie znów powrót i tym razem wyjazd nad morze - na trzy tygodnie... Nie wiem co będzie z blogiem bo jadę w miejsce, gdzie ciężko jest o Internet.
Na dzisiaj przygotowałam recenzję produktu, który widzieliście w jednym z poprzednich postów zakupowych.
Jeśli chcecie poznać moją opinię to zapraszam do czytania :)
*
Tołpa, punktowy koncentrat korygujący
Od producenta:

Dermokosmetyk służy do miejscowej walki z niedoskonałościami skóry gdy pojawia się taka potrzeba. Łagodzi zaczerwienienia i koi podrażnienia. W obrębie pojawiających się niedoskonałości usuwa zbędne komórki rogowe i udrażnia ujście gruczołu łojowego, co w połączeniu z hamowaniem rozwoju bakterii pozwala usunąć problem. Przyspiesza eliminację istniejących zmian i zapobiega powstawaniu nowych. Łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia.

Składniki aktywne: torf tołpa®, kwas salicylowy, ekstrakt z kory cynamonowca, cynk-PCA, ekstrakt z mirry. 
Ten kosmetyk dorwałam na promocji w Rossmannie. Od kilku miesięcy moja cera daje mi naprawdę w kość. Kiedyś miałam nieskazitelną skórę bez żadnych wyprysków. Obecnie - jeśli nic się nie pojawia to jest święto! Mam brzydkie przebarwienia (szczególnie na brodzie, także na czole i trochę na policzkach) bo nie umiem trzymać łapek w dole.
Gdy zobaczyłam ten koncentrat pomyślałam, że muszę go mieć. Potrzebowałam czegoś skutecznego w walce z pojawiającymi się intruzami.
Produkt znajduje się w papierowym opakowaniu. Na nim umieszczone są wszystkie ważne dla użytkownika informacje. W środku znajdziemy również wskazówki jak dbać o problematyczną cerę. Bardzo lubię opakowania kosmetyków Tołpy.
W kartoniku znajduje się tubka o pojemności 10 ml. Długość przydatności tego koncentratu wynosi 3 miesiące. Szkoda, że tak mało bo jest to wydajny produkt.
Na oczyszczoną skórę twarzy nakładam serum Dermedic i czekam aż się wchłonie. Około 10/15 minut przed snem nakładam punktowo koncentrat na zmiany, a także wyraźniejsze przebarwienia.
Produkt wysycha do czasu, kiedy idę spać. Gdy go nakładam jest koloru białego. Jak zaschnie jest niewidoczny. Rano normalnie myję twarz.
Czy są efekty stosowania tego koncentratu?
Tak. Po nałożeniu na zmiany: produkt przyspiesza gojenie, wysusza zmianę. Zaczerwienie się zmniejsza.
Po nałożeniu na przebarwienia: według mnie są one lekko rozjaśnione. Nie ma spektakularnych efektów, ale wydaje mi się, że naprawdę nie są tak ciemne. 
Jestem zadowolona z tego kosmetyku. Cieszę się, ze go kupiłam. Zapłaciłam za niego 18zł. Jego normalna cena to około 30zł za 10ml.
Nie wiem czy kupiłabym go bez promocji. Myślę, że kiedyś pewnie tak bo bardzo ciekawią mnie produkty Tołpy :).
Przypominam o moim rozdaniu! KLIK
Znacie ten produkt? Macie problemy z cerą? Jak sobie radzicie z niechcianymi niespodziankami?
Czekam na Wasze komentarze :)

piątek, 18 lipca 2014

Recenzja DeBa - Krem do rąk

Witajcie :).
Co u Was słychać?
Ja jestem ostatnio bardzo zabiegana. Przedwczoraj miałam kilkugodzinny kurs od chłopaka do domu, ponieważ wczoraj musiałam być raniutko w Warszawie. Następnie w stolicy znów wsiadłam w pociąg i przyjechałam w góry. Z domu wyszłam o godzinie 5:55, a na miejsce dotarłam o 19:00...
Byłam padnięta, ale na razie mam spokój z podróżami. Do wtorku :D.
Na dzisiaj przygotowałam recenzję pewnego kremu. Jeśli jesteście jej ciekawi to zapraszam do czytania.
*
DeBa Biovital, krem do rąk
Od producenta:
Odżywczy krem do pielęgnacji dłoni i paznokci skutecznie regeneruje, odżywia , zmiękcza i nawilża skórę, tworzy filtr ochronny dając poczucie gładkości, reguluje równowagę wodno - lipidową skóry, poprawia elastyczność skóry.
Zawiera certyfikowane Bio Składniki:

- olejek ze słodkich migdałow

- olejek babassu

- oliwa z oliwek
- masło kakaowe
- witamina F
- ceramidy BP

Ten kremik do rąk wygrałam w rozdaniu. Nigdy wcześniej się z nim nie spotkałam.
Z kartonowego opakowania wyjmujemy tubkę zawierającą 75ml kremu. Tubka jest zabezpieczona sreberkiem, wytrzymała. Bez obaw można kremik włożyć do torby nie bojąc się, że cokolwiek się pobrudzi.
Po odkręceniu zakrętki można poczuć bardzo intensywny zapach. Mnie się kojarzy z migdałami zmieszanymi ze słodkim mlekiem :D. Dosłownie. Na pewno wielu osobom może nie przypaść do gustu. Mnie osobiście nie przeszkadza ani nie mdli.
Kremik ma bardzo fajną konsystencję, dobrze rozprowadza się na dłoniach. 
Szybko się wchłania i nie zostawia żadnej tłustej warstwy. I bardzo mnie to cieszy bo nienawidzę, gdy kleją mi się ręce. Fajnie nawilża. Po wchłonięciu się kremu skóra jest bardzo miękka i przyjemna w dotyku. 
Polubiłam się z tym kremem i bardzo się cieszę, że mam okazję go wypróbować.
Wiem, że swego czasu był dostępny w Biedronce za około 4zł. Ja go nigdy nie spotkałam.
W Internecie znalazłam informację, że kosztuje 12 zł!
Zapraszam serdecznie na moje rozdanie :). Trwa w najlepsze. KLIK
Znacie ten krem? Mieliście go kiedyś?
Jestem ciekawa co sądzicie o jego zapachu i czy też macie takie same skojarzenia jak ja.
Ja lecę oglądać film w doborowym towarzystwie :).
Trzymacie się!

środa, 16 lipca 2014

Zakupy - Nowości kosmetyczne

Witajcie :).
Dzisiaj napiszę Wam trochę o moich przedostatnich zakupach :D.
Wiem, masakra, ile ja tego kupuję ale nie mogę się powstrzymać... Wszędzie są promocje, rabaty, dwa w cenie jednego. Pomocy!
*
- Batiste, suchy szampon Tropical: już w użyciu. Zapach ma dość ciekawy, ładnie przedłuża świeżość. Jedynie po spryskaniu włosów cała podłoga jest prawie biała :D.

- Batiste, suchy szampon Wild: tego jeszcze nie używałam. Mam nadzieję, że również będzie się dobrze spisywał. Oba kupiłam w Biedronce za 10,99 zł sztuka.
*
- Soniczna szczoteczka: jeszcze jej nie używałam. Mam nadzieję, że będzie działać :). Chyba kupię jeszcze jedną dla mamy bo bardzo się jej spodobała. 14,99zł, do kupienia w Biedronce :).


- BeBeauty, matujący płyn micelarny: nigdy go jeszcze nie miałam w tej wersji. Bardzo lubię micel z tej firmy, więc oby i ten się dobrze sprawdził. 7,99zl za 400ml.



- Algo, algi morskie: kupione również w Biedronce. Na moje uda, na cellulit raczej nie pomogą bo jest ich zbyt mało, ale może na twarzy coś zdziałają :). Cena: 9,99zł 
*

-Vitalsss, suplement diety plus szczotka: suplement czeka jeszcze na użycie. Mam zamiar zacząć go brać tuż przed wyjazdem nad morze, bo słona woda i słońce trochę niszczą mi włosy Szczoteczka jest świetna! Bardzo mi odpowiada. Koszt zestawu: 14,99zł.
*
- Joanna, szampon do włosów przetłuszczających się i normalnych: właśnie jest w trakcie jego używania. Całkiem fajnie się pieni, ciekawie pachnie. Kosztował mnie chyba niecałe 4zł :).

- Eva Nature Style, szampon z czarną rzepą: kupiony w jakimś markecie. Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi. Z tego co pamiętam to zapłaciłam za niego 2,99zł.
*
- Garnier, płyn micelarny: dostałam od dziadka, kiedy byłam z nim na zakupach :D. W markecie dorwałam go za niecałe 14zł. Jak wykończę dwa inne micele to zabiorę się za jego testowanie.

- Soraya, przyspieszacz opalania: a ten produkt dostałam od babci. Akurat kiedy byłam nad jeziorem była ładna pogoda i żal było się nie opalać. A, że nienawidzę leżeć plackiem na słońcu to stwierdziłam, że przyda mi się jakieś wspomaganie. Myślę, że po wakacjach pojawi się jego recenzja :). Kosztował około 15zł.
Zapraszam na moje rozdanie :). KLIK
Znacie te kosmetyki? Mieliście któryś z nich? 
Jestem bardzo ciekawa czy polubię się z micelem z Garniera, bo cena bez promocji nie jest według mnie niska.
Jak mijają Wam wakacje?
Dziękuję bardzo za polecone filmy :). Kilka z nich znałam już i oglądałam, ale znalazły się też nowości.
Czekam na Wasze komentarze.
Trzymajcie się!

niedziela, 13 lipca 2014

Denko

Hej wszystkim.
Wczoraj byłam na dwugodzinnym spacerze po górach, a dzisiaj przeszliśmy się z moim chłopakiem do centrum miasta. Pogoda dopisuje. Jest słonecznie i ciepło, dopiero pod wieczór robi się chłodniej. Dzisiejszy post jak widzicie będzie o moich zużytych kosmetykach. Muszę przyznać, że nie mogłam się doczekać aż wreszcie pozbędę się tych wszystkich opakowań. Oczywiście wszystkie zakrętki przed wyrzuceniem plastików zdjęte bo zbieramy u mnie w domu na schronisko :). 
Zapraszam do oglądania i czytania.
*
Mariza, żel pod prysznic, Granat - żele z Marizy bardzo lubię ze względu na zapach. Granat mnie nie zawiódł. Żel pachnie bardzo fajnie. Niestety jest mało wydajny i słabo się pieni. Mimo to dobrze oczyszcza skórę. Zapach nie utrzymuje się na ciele, a szkoda. Koszt: 10,90zł za 150ml.


Wellness Beauty, żel pod prysznic - bardzo fajny żel o przyjemnym zapachu. Dobrze się pieni, fajnie oczyszcza skórę. Chętnie wypróbuję inne warianty zapachowe. Cena: około 6zł za 200ml. Do kupienia w Rossmannie.



Olana, żel pod prysznic - ten żel przywieźli mi rodzice z Austrii. Jeśli ktoś ma do niego dostęp to polecam. Zapach jest cudowny. Taka mleczna pomarańcza. Może niektórym się nie spodobać ale dla mnie jest świetny! Poza tym żel dobrze się pieni i oczyszcza. Nie mam pojęcia ile kosztował :).
*

Ziaja, kremowy płyn do higieny intymnej - świetny płyn, który naprawdę łagodzi podrażnienia, odświeża i nie robi krzywdy :). Obecnie używam już drugie opakowanie i jestem tak samo zadowolona. Kosztuje około 7zł za 200ml. Jest wydajny!


Schwarzkopf, Schauma 7 ziół - pojawił się w moim poprzednim denku. Mama kupiła po prostu kolejne opakowanie :D. Ale jak już jest to trzeba zużyć. Ja już wspominałam, niestety świeżości moich włosów nie przedłużył. Mycie było konieczne codziennie. Dobrze się pieni i kosztuje około 9zł za 400ml. 
*

Joanna, wygładzający peeling - ależ on cudnie pachniał. Może działanie nie było pierwszej klasy, ani drugiej... ale ten zapach! Spotkałam go swojego czasu w Biedronce i zapłaciłam 5zł za 100ml. W szafeczce czeka na mnie jeszcze pomarańczowy :D.


Isana, zmywacz do paznokci - dobrze zmywa, zapach - jak to u zmywaczy - ale można przeżyć. Kupuję na zmianę wersję zieloną i różową. Nie mam ulubieńca. Oba tak samo działają. Na pewno kupię ponownie. Kosztuje około 7zł za 250ml.



Miss Sporty, lakier do paznokci - świetny lakier do paznokci, który niestety muszę wyrzucić. Nie da się już nim malować. Tworzą się "glutki", lakier w ogóle nie chcę schnąć. A kolor ma cudny! Pewnie kiedyś kupię ponownie :). Cena: około 6zł za 7ml.
*

Farmona, Tutti Frutti, mus do ciała - RECENZJA. Świetny mus. Zapach cudny, działanie nawilżające bardzo dobre. Szybko się wchłaniał i nie zostawiał tłustej warstwy. Dorwałam go za 5zł w Biedronce :).


Eveline Cosmetics, krem wyszczuplający+ujędrniający - nie wiem czy go jeszcze produkują :D. To był mój pierwszy produkt,tego typu, z tej firmy. Znalazłam jego resztki i wykończyłam. Muszę przyznać, że jak go kiedyś używałam regularnie to widziałam efekty. Skóra była bardziej napięta, cellulit lekko wygładzony. Około 15zł za 250ml.
*

Berrywell, odżywka bez spłukiwania - kiedyś moja mama dostała ten produkt w prezencie. Według mnie prawie nic nie robiła. Ułatwiała trochę rozczesywanie. Z tego co kojarzę to jest to kosmetyk przeznaczony do użytku w salonach fryzjerskich... Może tam się do czegoś przydaje :D. Nie mam zielonego pojęcia jaka jest cena tej odżywki.


Nivea, mleczko i tonik 2w1 - RECENZJA. Matko, nigdy więcej... Pod koniec stosowania smród alkoholu mnie odrzucał. Nie wiem jak to się stało bo wcześniej go nie wyczuwałam. Co nawet napisałam w recenzji. Wiem, że nigdy więcej nie kupię tego produktu. Cena: około 16zł za 200ml.
*

Mariza, krem nawilżająco-matujący 25+ - mimo, że nie jestem jeszcze w tym przedziale wiekowym to zdecydowałam się na zakup tego kremu. Nie żałuję. Bardzo fajnie sprawdzał się pod makijaż jak i pod wieczór. Nawilżał, matowił skórę. Nie zapychał mojej, podatnej na to, skóry. Kosztuje około 21zł za 50ml. Jest bardzo wydajny.


Lirene, peeling enzymatyczny - bardzo się polubiłam z tym produktem. Po użyciu tego peelingu moja skóra jest zmatowiona, a wypryski nie "rozwijają się" :). Za saszetkę zapłaciłam około 1,30zł w Biedronce. Starczyła mi na 3/4 użycia. To bardzo dużo! Zwykle kosztuje około 2,50zł za 10ml.



Ziaja, maseczka oczyszczająca - RECENZJA. Bardzo fajna maseczka, z chęcią do niej wrócę :). Cena: około 1,50zł za 7ml. Starcza na dwa użycia. 



Perfecta, zabieg do stóp: peeling+maska - bardzo fajny duet, do którego lubię wracać. Peeling wygładza stropy a maska dobrze nawilża. Jedynym, ewentualnym minusem może być to, że maska długo się wchłania. Ale da się przeżyć ;). Koszt: około 3zł za dwie saszetki po 6ml (peeling+maska).

Przypominam o moim rozdaniu! KLIK
Dotrwaliście do końca? Ja ledwo :D. Chyba muszę robić mniejsze denka. Co myślicie?
Mieliście któryś z tych kosmetyków? 
A na koniec mam pytanie trochę z innej kategorii :D. Polecicie mi jakąś fajną komedię do obejrzenia? Może być romantyczna, ale nie musi. Z góry dziękuję za propozycje ;)
Trzymajcie się!