Hej wszystkim.
Już
myślałam, że zaczął się czas pięknej pogody! Do godziny pierwszej nawet świeciło
słońce. Teraz nic z niego nie zostało, są same chmury :(. Ale nie będę ubolewać
nad tym faktem tylko znów włożę długie spodnie i pójdę się przejść z psem :D.
Na
dzisiaj przygotowałam recenzję dość przydatnego kosmetyku, szczególnie dla
osób, które nie mają dużo czasu na makijaż :). Zapraszam do czytania.
*
Rimmel, cień w kremie Scandaleyes
Od producenta:
Cień w kremie Scandaleyes tworzy na powiece cienką,
idealnie stapiającą się ze skórą warstwę. Jest supertrwały – nie rozmazuje się,
nie spływa i jest wodoodporny. Metaliczny połysk daje efekt rozświetlonego oka
i trwałego pełnego blasku makijażu. Wygodny aplikator w formie gąbki pomaga w
precyzyjnej aplikacji cienia.
Kupiłam
go na promocji -49% w Rossmannie. Nie żałuję zakupu mimo, że cień posiada parę
wad, ale o tym za chwilę.
Produkt otrzymujemy w plastikowym, przezroczystym opakowaniu. Dzięki temu widzimy jaki kolor
cienia wybieramy. W sklepie są testery więc jest możliwość spojrzenia jak
prezentuje się kosmetyk przed kupnem.
Jak
widzicie wybrałam brąz wpadający w złoto - 005 Golden Bronze.
Cień nakładamy
za pomocą gąbeczki. Bardzo przypadł mi do gustu taki sposób aplikacji. Jest
idealny kiedy nie mam czasu na dokładny makijaż.
Produkt
nakłada się bezproblemowo. Odpowiednią ilość nanoszę na powiekę i rozcieram
palcem. Oczywiście można wszystko zrobić gąbeczkę ale mnie ten sposób odpowiada i otrzymuję bardziej naturalny i delikatny efekt.
W
nienaruszonym stanie cień utrzymuje się na powiekach kilka godzin – około 6. Po
tym czasie zaczyna się, niestety, nierównomiernie ścierać. Na szczęście nie
gromadzi się w załamaniach, nie odbija się na łuku brwiowym. Szczerze pisząc,
nie nakładałam go jeszcze na bazę pod cienie. Może wtedy trwałość byłaby
lepsza.
Ogólnie
jestem zadowolona z jego zakupu. Jednak nie wiem, czy w cenie regularnej bym się na
niego zdecydowała.
Koszt: około 20 zł za 7ml.
Jest to mój pierwszy cień w kremie. Mimo wad, ma też swoje zalety. Można go wsadzić do torebki bez obaw, że się połamie i bez problemu poprawić makijaż w ciągu dnia.
Jeśli spotkam się jeszcze z tymi cieniami na promocji to na pewno kupię jakiś inny wariant kolorystyczny.
Mieliście kiedyś cień w kremie? Posiadacie jakiś godny polecenia?
Na razie (nad jeziorem) daję powiekom jak i rzęsom odpocząć. W końcu one też muszą mieć trochę wakacji ;).
A wy używacie cieni czy raczej od nich stronicie?
Czekam na Wasze komentarze! Trzymacie się :)
Oj kolorek niestety nie w moim typie ,ale ten błyszczyk bardzo lubie
OdpowiedzUsuńLubię brązy, jednak ten odcień, podobnie jak Tobie, mi nie odpowiada :)
UsuńTo cień do powiek, drogie Kobiety :)
UsuńMam go, ale jeszcze nie używałam, bardzo fajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że to błyszczyk do ust :) Bardzo fajny kolorek, w moim typie :)
OdpowiedzUsuńJa nie kupuję cieni w kremie, zawsze mi się ważą na powiece ;/
OdpowiedzUsuńcienie w kremie to nie mój typ, jakoś dla mnie nie są wygodne i wolę pobawić się standardowymi lub sypkimi :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się na szarym odcieniem tego cienia, ale ostatecznie nie kupiłam :) Ogólnie wydaje się całkiem przyjemny ;)
OdpowiedzUsuńCieni przeważnie używam do każdego makijażu. Bardzo chciałam sobie kupić cień z tej serii i wypróbować czy jest coś wart - jednak każdy dostępny kolor z tej serii już u siebie mam w postaci innych cieni. Cóż... może jak dodadzą jakiś ciekawy kolor do serii to się zdecyduję ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawy, taki cień podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńkolor chyba nie do końca mój, szkoda ze na powiece go nie pokazałaś :(
OdpowiedzUsuńAle zresztą ja cieni używam baaaaardzo rzadko! :D
Ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńhmm, nie widziałam jeszcze cieni w takiej postaci ;) ale zaciekawiłaś mnie. Ja od początku wakacji równiez daję odpocząć buźce :D
OdpowiedzUsuńKolor zdecydowanie mój, ale nie wiem czy taki cień w kremie by mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam cienia w kremie, ale muszę wreszcie jakiegoś wypróbowac;)
OdpowiedzUsuńkolor bardzo ładny!;*
Może wzajemna obserwacja? zapraszam: razemoceniajmy.blogspot.com
pozdrawiam cieplutko;*
Mi kolor jak najbardziej by odpowiadał :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ;) Takich cieni jeszcze nie miałam. ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię cieni w kremie, może dlatego, że nigdy nie miałam dobrego? Spróbuję gdy znajdę gdzieś w okazyjnej cenie:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę przydatny produkt ;) zakupię jak tylko nadarzy się okazja.
OdpowiedzUsuńMam tlusta powieke na tyle,ze nawet te cienie w kremie z maybelline sie nie utrzymaja u mnie bez bazy. Troche to sie mija z celem. Mimo to jako podbijacze kolorow sie sprawuja :)
OdpowiedzUsuńNie wiem na ile masz tlusta lub nie powieke. Moze sprobuj na niego nalozyc cien sypki- moze dzieki temu utrzyma sie dluzej :)
Pierwszy raz widzę cień w takiej postaci :D Ja bardzo rzadko używam cieni :D
OdpowiedzUsuńMAm cień w kremie w takiej formie z oriflame i zapominam o nim - a kolor mabardzo podobny do Twojego:) częściej jednak sięgam po color tatoo z maybelline:)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy cieni w kremie i nie wiem czy chciałabym takowy mieć ;)
OdpowiedzUsuńja ogólnie nie lubię cieni do powiek :p zawsze wkurzało mnie w nich że po jakimś czasie zbijały sie gdzieś na powiekach
OdpowiedzUsuńW ogóle praktycznie nie używam cieni zwykłych, a co dopiero w kremie ! :D
OdpowiedzUsuńNigdy cieni w kremie w takiej formie nie miałam.Jak trafię na promocję to może wypróbuje:)
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś w cień kremie, już nie pamiętam dokładnie jakiej był marki, ale nie sprawdził się u mnie. Po pewnym czasie zbierał się w zgięciach powieki i jakoś mnie zraził do cieni w kremie :D
OdpowiedzUsuńNie lubię cieni w kremie, te w kamieniu spisują się u mnie najlepiej.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś cień w kremie od Avon, ale nie podpasował mi i się więcej nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńU mnie żadne cienie nie wytrzymałyby bez bazy więc 6 godzin bez niej to dla mnie rewelacyjny wynik :)
OdpowiedzUsuńLubię cienie w kremie, moim faworytem są zdecydowanie Color Tatoo z Maybelline :-)
OdpowiedzUsuńNie mój kolorek ani też nigdy nie miałam nic z cieni w kremie. Mam zapas i jak na razie nie kupuje nic kompletnie
OdpowiedzUsuńja mam grubą kredkę z Sephory do powiek i spisuje się rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńJa wolę cienie w standardowej postaci chociaż po przyjściu z imprezy mam czasami sajgon w torebce gdy wezmę taki cień ze sobą :D
OdpowiedzUsuńciekawy :D to nawet mój kolor ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam zabawę z kremówkami i ta zabawa podoba mi się coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńCieni w takiej postaci jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńa już myślałam, że przestali takie rzeczy produkować tzn cienie w kremie
OdpowiedzUsuńpodoba mi się kolor :)
OdpowiedzUsuńCieni używam od święta i na tego raczej się nie skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńhmm,nie lubię brązów,źle się w nich czuję i okropnie wyglądam :)
OdpowiedzUsuńNie używam wcale cieni ;D
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam cienia w kremie :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do takiej formy cieni :)
OdpowiedzUsuńNie jestem jakoś do niego przekonana :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy cienia w kremie, jakoś wolę prasowańce ;)
OdpowiedzUsuńChciałam go kiedyś kupić, ale obawiałam się odkładania w załamaniach powiek.
OdpowiedzUsuńboję się cieni w kremie, boje się że nie będą chciały rozcierać się pod moje dyktando
OdpowiedzUsuńno zobacz, nie używałam ale jakoś chyba bym nie kupiła, trochę się obawiam cieni w kremie, wolę te tradycyjne w pudrze :)
OdpowiedzUsuńLubię używać cieni, ale ze wszystkimi mam właśnie ten problem, że po około dwóch godzinach muszę je ścierać bo wyglądają bardzo nieestetycznie. Szkoda mi też wydawać dużo pieniędzy na jeden kolor. Gdyby jednak w Rossmanie powtórzyła się taka promocja, zastanowiłabym się nad tym. Raz czy dwa używałam cieni w kremie i aplikacja była o wiele łatwiejsza niż w przypadku standardowych cieni.
OdpowiedzUsuńnigdy nie widziałam..
OdpowiedzUsuńKolor jakoś mnie nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńładny kolor, ale musze przyznać, że jeszcze nie stosowałam cieni w takim wydaniu ;)
OdpowiedzUsuńMogłabym liczyć na poklikanie? : http://gertrama.blogspot.com/2014/07/leave-boy-alone.html
POLECĘ TWÓJ BLOG W NASTĘPNYM POŚCIE!
Kolorek jak najbardziej w moim typie. Ale chyba jednak jestem zwolenniczką klasycznych cieni ;)
OdpowiedzUsuńNie lubie cieni w kremie, kolor wygląda na ciekawy.
OdpowiedzUsuńjakoś nie przekonują mnie cienie w kremie, ale kolorek ładny :)
OdpowiedzUsuńWyglada ciekawie, ja poleca Color Tattoo, sa swietne!
OdpowiedzUsuńPogoda nie rozpieszcza:/ ładny kolor tego cienia, czasem używam tych w kremie
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam, ale nie byłam zadowolona. Obecnie nie używam cieni :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam cienia w takiej formie.
OdpowiedzUsuńWolę sypkie. ;-)
Rzeczywiście, przydatne :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nigdy takiego cienia w kremie, ale zważając na to, że mój cień ostatnio wysypał się w kosmetyczne i wszystko przez niego jest teraz "upaćkane", to faktycznie taki cień to świetny pomysł na wyjazd :-) Muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie skusze sie na ten cien :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tych cieni, ale ogólnie nie przepadam za taką formą cieni :)
OdpowiedzUsuńNie miałam cienia w kremie, ale jakoś nie byłam do nich przekonana... Może warto spróbować ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny podoba mi się.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się patent z aplikatorem. Bardzo lubię cienie w kremie, choć chyba wszystkie które mam są w słoiczkach :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze ale tez tak do końca nie jestem pewna czy chce : )
OdpowiedzUsuńwspaniały!
OdpowiedzUsuń♥
pozdrawiam,
Ola z Fashiondoll.pl
Bardzo lubię cienie w kremie. Najczęściej używam tych z Avonu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
rzadko uzywam cieni, stawiam bardziej na naturalność :)
OdpowiedzUsuńwolę tradycyjne:)
OdpowiedzUsuńFajna koncepcja ;) Kolor jest nietypowy :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za takimi- wolę te tradycyjne...choć kolorek ma ciekawy :)
OdpowiedzUsuńha wiesz, że nie mam żadnego cienia w kremie... tylko prasowane i wypiekane, chyba powinnam się za czymś rozejrzeć;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:)
Cienie w kremie to świetna sprawa, chociaż posiadam tylko jeden, też z rimmela:)
OdpowiedzUsuńja akurat za takimi jakoś nie przepadam, ale moja mama je bardzo lubi :) wiem, ze chwali te z Avon, ale chyba juz nie są dostępne w sprzedaży :(
OdpowiedzUsuńCienie w kremie bardzo lubię ale takiego w blyszczykowej formie jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńCień posiada ciekawy kolorek, ot co :) Jednak nie przepadam za produktami tego typu. Miałam kiedyś podobne cienie marki Avon i nie spisały się u mnie dobrze :(
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nim kiedyś. Bardzo funkcjonalny - naciapać na oko i sio na uczelnie :D Nie pamiętam dlaczego go nie kupiłam. Bardzo podoba mi się kolor :)
OdpowiedzUsuńładny kolor bardzo, jakoś cienie w kremie słabo trzymają mi się na powiekach
OdpowiedzUsuńRaczej używam zwykłych cieni choc jestem otwarta na nowosci:-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ten odcien :)
OdpowiedzUsuńładny kolor, jeszcze w takiej formie cieni nie miałam, ale myślę że ten warto sobie kupić
OdpowiedzUsuńWidziałam go kiedyś w sklepie, kolor super :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek, choć ja nie przepadam za cieniami w kremie
OdpowiedzUsuńwłaśnie kiedyś testerem przejechałam tym cieniem po ręce i spodobał mi się efekt a'la tafli jaki daje:)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale kolorek i efekt jaki daje jest super :)
OdpowiedzUsuńCienia w kremie nie miałam, natomiast mam cień w musie Rimmel, choć chyba to nie to samo ;)
OdpowiedzUsuńNa allegro widzę testery 7ml za 2,80zł... w sumie tanio, a cień trzyma się bez bazy cały dzień. Ale szkoda, że tylko dwa kolory są dostępne
nie moj kolor ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiego cienia. Boję się zawsze, że zbije się w krechę w załamaniu powieki.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze cieni w kremie, ale tyle się o nich naczytałam, że muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmimo mojego prawie sędziwego wieku nie miałam jeszcze cienia w kemie,
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za cieniami w kremie, może nie trafiłam jeszcze na jakiś super.
OdpowiedzUsuńKolor zupełnie nie mój. Co do cieni w kremie - nie lubię ich właśnie za to, że zbierają się w załamaniach powiek i rozmazują. I czasem również kleją.
OdpowiedzUsuńO podpisuję się pod powyższymi słowami :)
UsuńNie przepadam za takimi cieniami :(
OdpowiedzUsuńHmm nigdy nie miałam okazji używać cieniu w kremie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor ;]
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam cienia w kremie, mam jakąś obawę, że nie będą dobrze wyglądać.
OdpowiedzUsuńKiedyś korzystałam z cienia w kremie z Avonu, nawet kolor miał podobny. Mimo wszystko wolę normalne cienie, łatwiej mi się na nich pracuje i łączy kolory przy tworzeniu makijażu :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie taki produkt, o wiele lepiej czuję się stosując tradycyjne cienie. :)
OdpowiedzUsuńja raczej 'od święta" uzywam cieni, poniewaz mam opadajace powieki, które przykrywają mi wiekszość oka ;< wolę eyeliner ale zdarza mi się używać pod niego cielistego cienia, lecz z tego typu produktem nie miałam jeszcze styczności
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko używam cieni, właściwie to od wielkiego dzwonu. Może gdybym rano nie była zawsze spóźniona, to częściej bym się malowała, a tak, każdą sekundę oszczędzam na zjedzenie śniadania. W Oriflame widziałam podobne cienie i może kiedyś jakiś kolorek kupię.
OdpowiedzUsuńSuper! ; )
OdpowiedzUsuńnie miałam cieni w takiej formie
OdpowiedzUsuńuwielbiam tło na którym robisz zdjęcia. :D
OdpowiedzUsuńja używam cieni sypkich, w kremie jeszcze nie miałam. ;)
Nigdy nie miałam cieni w kremie, nigdy mnie nie przekonywała taka konsystencja, wolę tradycyjne
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie używałam takich cieni w kremie :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie używałam takich cieni w kremie :)
OdpowiedzUsuńMam jeden cień do powiek w płynie i wygląda tak samo jak ten Twój ;))
OdpowiedzUsuńMimo wszystko ja chyba jednak wolę tradycyjne, standardowe cienie :)
Miałam kiedyś cień w kremie z Rimmela i był niezły tylko trochę za drogi jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolor :-) nie znam tych cieni.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę cień w kremie :D
OdpowiedzUsuńja myślałam , że to błyszczyk na początku ;) ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twój blog ;)
pozdrawiam :*:)
Ja jakoś nigdy nie miałam cienia w kremie, wydaje mi się zawsze, że to takie klejące będzie :D
OdpowiedzUsuńU mnie z Rimmela sprawdzają się jedynie pomadki i lakiery do paznokci. Cieni nie miałam, ale kilka innych kosmetyków, do oczów również mnie rozczarowało, więc zapewne się nie skuszę. Opakowanie faktycznie jest praktyczne i możliwość noszenia go ze sobą jest sporym atutem ;)
OdpowiedzUsuńlubié cienie w kremie i chétnie po nie siégam :)
OdpowiedzUsuń