czwartek, 30 listopada 2017

Recenzja Miodowa Mydlarnia - Antycellulitowy peeling do ciała - MÓJ HIT!

Hej Kochane!
Ostatnio troszkę mało mnie w blogosferze :( Jest to spowodowane natłokiem obowiązków i zbliżającymi się Świętami. Mam nadzieję, że w weekend uda mi się załatwić większość spraw, a od przyszłego tygodnia będę mogła Was zaprosić na regularne wpisy: nowe recenzje, nowości i nie tylko :).
Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o produkcie, który otrzymałam na Spotkaniu Lódzkich Blogerek KLIK. Dlaczego mogę go nazwać hitem? Poczytajcie!
*
Miodowa Mydlarnia, Antycellulitowy Peeling do ciała z woskiem pszczelim

Od producenta + skład:
*
Peeling antycellulitowy od Miodowej Mydlarni zamknięty jest w szklanym słoiczku z metalową nakrętką. Po otwarciu od razu uderza w nas mocny, kawowy zapach. Przypomina mocne espresso o poranku (choć sama kawy nie pijam tak go sobie wyobrażam). Jest to zapach mocny, który podczas zabiegu peelingowania elektryzuje i dodaje energii.
Peeling ma zwartą konsystencję ale łatwo można go nabrać placami. W składzie znajdziemy naturalną kawę, oliwę z oliwek, olej z orzechów macadamia, zieloną herbatę, cynamon, a także masło shea. 
Peeling należy rozprowadzić na zwilżoną skórę i masować okrężnymi ruchami. Antycellulitowy kawowy peeling jest mocnym zdzierakiem. Świetnie oczyszcza skórę, a także rozstawia warstwę olejową, która ją dodatkowo pielęgnuje. Po zabiegu cało jest miękkie, gładkie i pachnące.
Najlepszy peeling kawowy do ciała
Dlaczego mogę ten peeling nazwać hitem? Znalazłam w nim wszystkie cechy, które szukam w peelingach do ciała: mocny i dobry zdzierak, który ma pozostawiać skórę miękką, wygładzoną i wypielęgnowaną. Zapach kawy pobudza, a masaż poprawia mikrokrążenie w skórze co przyczynia się do detoksykacji i w efekcie może pomóc w redukcji cellulitu. 
Warstwa, która zostaje na skórze nie jest parafiną, a warstwą olejową, która dodatkowo pielęgnuje.
Podsumowując - peeling otrzymuje ode mnie wielkie TAK! Zachwyca zapachem i działaniem. 200 g produktu kosztuje 34 zł i jest to cena adekwatna do działania, wydajności (niewielka ilość wystarczy do wykonania peelingu całego ciała; słoiczek według mnie starcza na minimum 5 zabiegów)  i  przede wszystkim składu kosmetyku. 
Znacie ten peeling? Jesteście fankami kawowych zdzieraków?
Może macie swoje ulubione peelingi? :)

wtorek, 21 listopada 2017

MASECZKOWO Recenzja Natural Extract Aloe Vera - Maska nawilżająco-regenerująca

Witajcie!  
Jakiś czas temu przybyły do mnie trzy azjatyckie maski w tkaninie, które możecie znaleźć w sklepie GreenAsia
Kontynuując serię wpisów "MASECZKOWO", o której początku mogliście poczytać TUTAJ, opiszę Wam moje wrażenia po zastosowaniu maski Aloe Vera. 
Abyście lepiej widzieli skład oraz informacje od producenta trzeba tylko kliknąć na zdjęcie, a wyświetli się ono w większym rozmiarze :).
Zapraszam do czytania!
*
BELOV, Natural Extracts Aloe Vera, Maska nawilżająco-regenerująca
Od producenta + skład:
Maseczka znajduje się w plastikowym opakowaniu z wyznaczonym miejscem do otwierania. Znajdziemy na nim naklejkę z informacjami od producenta, a także składem.
Maskę należy otwierać tak, aby po otwarciu płyn nie wypłynął z opakowania (najlepiej skierować otwór ku górze). W środku saszetki znajduje się tkanina nasączona płynem złożona na plastikowej formie maski. 
Tkanina nasączona płynem jest bardzo delikatna. Należy się z nią ostrożnie obchodzić. Gdy materiał się sklei nie ma problemu z jego rozłożeniem. 
Maska posiada bardzo fajny kształt i odpowiednią ilość materiału by pokryć twarz. Miejsca na oczy, nos i usta są według mnie bardzo dobrze wymierzone i wycięte. Maska przylega ściśle do twarzy, jedynie gdy się chciałam uśmiechnąć to delikatne podnosiła się do góry przy nosie. 
Najlepsza maska do twarzy, Maska z aloesem,
Płyn nie kapie z maski ale tkanina jest nim bardzo dobrze nasączona. Pozostałość z saszetki rozsmarowałam na szyi. Maska nie spada z twarzy więc można wykonywać w niej różne czynności ale także położyć się i zrelaksować.
Pachnie delikatnie, a po jej nałożeniu odczuwalne jest chłodzenie. 
Po 20 minutach ściągnęłam tkaninę, resztę płynu delikatnie wmasowałam i po kilku minutach zmyłam letnią wodą. 
Skóra twarzy po zastosowaniu maski z aloesem była miękka, wygładzona i nawilżona. Nie potrzebowałam żadnego kremu nawilżającego. 
Maska Aloe Vera to nowość w sklepie Green Asia. 38 ml można nabyć w cenie 10 zł. Uważam, że jest warta swojej ceny i warto ją wypróbować.
Lubicie azjatyckie kosmetyki? Znacie tą maskę?
Jakie są Wasze ulubione maski do twarzy w tkaninie? 

poniedziałek, 13 listopada 2017

ChillBox Openbox - Wielki Powrót Listopad 2017

Witajcie! 
Dzisiaj miał się pojawić nieco inny post ale kurier zaskoczył mnie tuż przed wyjściem z domu wręczając mi wyczekiwane pudełeczko! Oczywiście chodzi o ChillBoxa, który wraca ponownie od listopadowej edycji.  
Pudełeczko to prezent ode mnie dla mnie na urodziny, które mam w czwartek :).
Ciekawi zawartości? 
Listopadowe pudełeczko skrywa w sobie 8 produktów pełnowymiarowych. Znajdziemy w nim 4 kosmetyki, 4 produkty umilające wieczory i nie tylko (w pudełeczku zawsze znajdziemy jakieś rabaty i zniżki do różnych sklepów). 
W niekosmetycznej części pudełeczka zawsze znajdziemy książkę. Tym razem jest to powieść autorstwa Katarzyny Czajki "Dwóch panów z branży". Książka troszkę poczeka na swoją kolej bo w planach mam przeczytanie kilku innych pozycji. 
Kominek (w paczuszce dobrze zabezpieczony przed potłuczeniem) i wosk Yankee Candle o cudnym zapachu cynamonu zdecydowanie umilą jesienne, ponure wieczory! Musli Foods by Ann bardzo chętnie spróbuję. 
*
I coś, co blogerki urodowe lubią najbardziej! W boxie znalazły się dwa peelingi z czego jestem bardzo zadowolona bo to u mnie produkt deficytowy. Peelingi uwielbiam i oba wykorzystam. Marka Fresh&Natural od dawna mnie ciekawiła więc cukrowy peeling do ciała pozwoli mi nieco zapoznać się z jakością produktów. Bardzo się cieszę, że peeling przetrwał w transporcie. 
Kawowy scrub Eco Laboratorie nadaje się zarówno do ciała jak i twarzy więc chętnie wykorzystam go do cotygodniowych rytuałów pielęgnacyjnych na twarz. 
Maska pod oczy Pilaten ma działać nawilżająco i opóźnić starzenie skóry. Liczę przede wszystkim na porządne nawilżenie. 
Balsam od LillaMai przyda się na zimę! Moja skóra przez cały rok potrzebuje dużej dawki nawilżenia :).
Za pudełeczko zapłaciłam 91 zł (79 zł pudełeczko, 12 zł przesyłka). Wartość pudełka wynosi nieco ponad 150 zł. Jestem zadowolona z jego zawartości, wszystkie produkty wykorzystam. 
Zamowiłyście ChillBoxa? Co sądzicie o zawartości listopadowej edycji? Ciekawi mnie zawartość grudniowego pudełeczka! 

piątek, 10 listopada 2017

Spotkajmy się w Łodzi III - Spotkanie Blogerek 28.10.2017

Witajcie!
Dzisiaj opowiem Wam co ciekawego działo się na Spotkaniu Blogerek "Spotkajmy się w Łodzi" organizowanym przez Sylwię, która prowadzi bloga Zadbana Mama. Moc atrakcji, wrażeń i świetne prelekcje! Trzecia edycja tego wspaniałego wydarzenia była niesamowita, zapraszam Was do czytania i oglądania zdjęć :)
Spotkania Blogerek są dla mnie okazją na dzielenie się pasją z osobami, którym sprawia przyjemność prowadzenie bloga. Szukam inspiracji, zbieram energię na tworzenie nowych wpisów. Tak było i tym razem - po sobocie miałam głowę pełną pomysłów, nowej wiedzy i motywacji.

Jak uszyć sobie kosmetyczkę?

Spotkanie rozpoczęło się powitaniem, a następnie warsztatami szycia organizowanymi przez Małgorzatę Juskowiak z bloga Myou oraz firmę Wójcik i Spółka. Gdy dowiedziałam się, że będziemy szyć kosmetyczki byłam zachwycona! Nie wiedziałam co prawda jak obsługiwać maszynę do szycia ale każda z nas mogła liczyć na profesjonalne rady i pomoc. Efektem zabawy z maszynami, nitkami i tkaninami były cudne kosmetyczki! 
Wielkiej kariery sobie nie wróżę w tej specjalizacji ale warsztaty były genialne i sprawiły mi mnóstwo radości. 
Po warsztatach udałyśmy się na obiad, ja wybrałam tartę na słono. Jeśli kiedyś będziecie w okolicach łódzkiej Tubajki to polecam - zajrzyjcie! Mają bardzo dobre jedzenie. Była chwila na babskie pogaduchy i wymianę wrażeń po uszyciu kosmetyczek :)

Blogowa współpraca - co warto wiedzieć?

Podczas spotkania wystąpiła Anna Pytkowska, autorka bloga Nietylkopasta.pl. Prelekcja była bogata w informacje na temat podejmowania współprac między agencjami, a blogerami. Dowiedziałyśmy się przede wszystkim na co agencje i firmy zwracają uwagę podczas podejmowania współpracy z blogerkami, czego mogą oczekiwać oraz o co należy zadbać by być atrakcyjnym dla potencjalnych zleceniodawców.
Podobną tematykę poruszyła Wioletta Galla, autorka bloga Mama Bloguje, tylko "ugryzła" temat z innej strony ;). Jak pisać maile do firm? Jakich błędów nie popełniać podczas podejmowania współprac? Odpowiedzi na te pytania, które poznałam dzięki Wioli, pomogą mi w kontaktach z firmami w przyszłości. Podczas prelekcji nie raz wytwarzała się dyskusja pomiędzy uczestniczkami spotkania i to było świetne!

Rewolucja w pielęgnacji brwi - Nitkowanie z NowBrow!

Pokaz nitkowania brwi wykonany przez energiczne Panie z NowBrow był świetny i pełny emocji. Zobaczyłyśmy na własnych oczach jak specjalistka używa nitki do wykręcania brwi i przekonałyśmy się, że modelka nie chciała krzyczeć podczas zabiegu. Zamierzam zapisać mamę za taką depilację brwi i relację zdam Wam na blogu! :)

Produkty do zadań specjalnych - pielęgnacja z Liqpharm

Sera Liqpharm są mi znane i w tym miesiącu poczytacie o nic co nieco. Prezentacja rozpoczęła się od pysznego tortu, który przywiozła dla nas przedstawicielka marki, Małgorzata Krynicka-Gad. Każda z nas mogła sprawdzić konsystencję i zapach prezentowanych produktów oraz dowiedzieć się o substancjach aktywnych, które zostały zawarte w serach.


#Instagram - co wolno, czego nie, czyli jak rozwinąć konto na Instagramie

Ostatnią prelekcję prowadziła Izabela Urbaniak Marut z bloga Niano.com.pl i opowiadała jak wypromować się na Instagramie. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy na temat dodawanych zdjęć, jakich treści nie lubi Instagram oraz jakie działania są zabronione. Prezentacja była świetna i żałuję, że spotkanie musiało dobiegać końca bo pewnie dyskutowałybyśmy jeszcze długie godziny.
Spotkanie było bardzo emocjonujące. Jest mi niezmiernie miło, że mogłam uczestniczyć w tym spotkaniu, zarówno warsztaty jak i prelekcje były bogate w nowe informacje, pogłębiły moją wiedzę nie tylko na temat blogowania, ale zainspirowały do nowych działań na Instagramie @bizarre_case i kto wie, może do szycia! ;)
Piękne zdjęcia tego dnia robił nam Pan Fotograf Jakub Placzyński. Zapraszam na FP - KLIK!
*
W spotkaniu wzięły udział: