wtorek, 1 kwietnia 2014

Recenzja Carmex - Balsam do ust

Dzień dobry!
Dzisiaj krótka recenzja o małym, ale bardzo fajnym kosmetyku. Wiele z Was używa balsamów do ust, teraz ja pokażę swojego ulubieńca ;).
*
Classic Carmex Moisturising Lip Balm
Od producenta:
Świetny balsam do ust używany przez większość gwiazd Hollywood. Każda szanująca się modelka ma go w torebce. Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione. Balsam leczy suche kąciki ust oraz niepowtarzalnie radzi sobie z opryszczką, nadaje również delikatny połysk i niesamowite uczucie świeżości i delikatnego chłodu.
Ze względu na obecność kwasu salicylowego nie powinien być używany przez osoby uczulone na salicylany.


Skład: Petrolatum, Lanloin, Cetyl esters, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Paraffin, Camphor, Menthol, Salicyl Acid, Aroma, Vanillin.

Modelką nie jestem, ale chciałam go wypróbować :D. Przyznam szczerze, że bardzo lubię ten produkt.
Balsam znajduje się w poręcznym białym, plastikowym pudełeczku. Na żółtej zakrętce są napisane wszystkie potrzebne informacje, a nawet skład! Nikt mi teraz nie wmówi, że czasem są za małe opakowania żeby napisać na nich skład.
Jak widzicie konsystencja jest przezroczysta (balsam jest na palcu serdecznym), nie klei się.
Do czego się zbliżam... Po nałożeniu na usta czujemy przyjemne mrowienie i chłód. Osobiście jestem tym zachwycona i nie mogę się doczekać aż zrobi się cieplej by go więcej nakładać ;).
W zimie ratował moje usta przed spierzchnięciem i pękaniem. Bardzo dobrze nawilża i długo utrzymuje się na wargach dzięki czemu jest bardzo wydajny. Używam go już kilka miesięcy, może nie codziennie i nie kilka razy, ale nie doszłam nawet do połowy. 

Zapach jest miętowy, mnie również kojarzy się z kamforą. W składzie na ostatnim miejscu znajduje się wanilia (podejrzewam, że jej aromat - skład jej przepisany z pudełeczka włącznie z przecinkami w odpowiednich miejscach) i dla mnie jest ona lekko wyczuwalna. 
Smaku Carmex dla mnie nie ma. Szkoda, ale nie ubolewam nad tym aż tak bardzo. 
Jedynym minusem jaki zauważyłam jest zbieranie się paproszków w zakrętce. Więc jest to chyba jedyny aspekt, z którego nie jestem zadowolona. Co jakiś czas trzeba przecierać zakrętkę i zewnętrzną część białego opakowania, gdzie się ją nakłada.
Cena: około 9 zł za 7,5g
Osobiście jestem bardzo zadowolona z tego balsamu. Nie jest on bardzo tani, ale widząc jego wydajność mogę powiedzieć, że opłaca się go kupić za taką cenę.
Wiem też, że nie każdemu spodoba się jego zapach. Dla mnie jest przyjemny i odświeżający.
Carmex oceniam jako bardzo dobry produkt. Na pewno gdy mi się skończy kupię następny, bo warto go mieć w torebce. 
Miałyście kiedyś ten balsam? Może posiadacie inny produkt od Carmex i chcecie mi polecić?
Każdemu, komu nie przeszkadza zapach mięty polecam go wypróbować ;).
Czekam na Wasze komentarze!

56 komentarzy:

  1. Tej wersji akurat nie miałam. Męczę teraz Carmex z zieloną herbatą i jaśminem. Mnie denerwuje właśnie ten zapach mięty i mrowienie, no ale co kto lubi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapach mięty mi nie przeszkadza - wręcz uwielbiam - jednak za Carmexem nie przepadam i nie mogę się jakoś przekonać. Ja zdecydowanie polecam Blistex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tego balsamu, ale Twoja recenzja jest zachęcająca. Może na przyszłą zimę się skuszę kiedy będą pierzchły usta. Teraz muszę zająć się wykańczaniem tego maleństwa :D.

      Usuń
  3. ja miałam próbkę balsamu w tubce Carmexa - przyjemnie szczypał w usteczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kultowy produkt :) też miałam go jakiś czas temu i byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skusiłaś mnie, jak znajdę to kupię.Zapach mięty lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubie go ale na zimę. Teraz w sumie nie potrzebuje balsamów ale wrócilam do zwyklej niebieskiej nivei :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim ulubieńcem niezmiennie jest balsam Tisane, Carmexu jeszcze nie miałam, ale może się skuszę, żeby na sobie wypróbować i sprawdzić jego fenomen:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tisane znam i również bardzo lubię :), ale już od dawna nie gościł w mojej torbie. Trzeba to nadrobić :D.

      Usuń
  8. Ja carmexa akurat nie mogę używać ze względu na zapach

    OdpowiedzUsuń
  9. ale maleństwo :) z Carmex niestety jeszcze nic nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  10. nie lubię takich pojemniczków :( jestem zwolenniczką pomadki w sztyfcie ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam już balsamy w takich pojemniczkach i jednak wole wykręcane produkty do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam kiedyś Carmex ale w sztyfcie, bo nie przepadam za produktami w słoiczkach, chyba że Nivea Lip Buttrer ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Carmexa niestety nigdy nie polubiłam. Miałam kilka wersji i wszystkie byłby dla mnie słabe :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawno miałam nie był zły - obecnie mam cudo z Orientany i przy nim zostanę :]

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam wiele pozytywnych opinii na temat produktów carmex

    OdpowiedzUsuń
  16. Tej wersji nie miałam. Jakoś wolę tubki. Ale kocham ten produkt, moje usta także go uwielbiają! Carmex jest ze mną wszędzie, dosłownie! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiele osób sobie chwali ten Carmex :)

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam go ! mam zawsze pod ręką :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy go nie miałam i raczej nie kupie, bo nie lubię pomadek, balsamów itd, które trzeba dotykać palcami :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. mam, używam, uwielbiam! :)
    Oczywiście są zwolennicy jak i przeciwnicy tego produktu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. wolę w sztyfcie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja długo nie mogłam się przekonać do niego w szczególności za zapach maści, jak już użyłam okazał się zwykłym balsamem i nic specjalnego nie zdziałał u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. naprawde polecam ten produkt !! xdd

    http://delavie-paula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Carmex to produkt, który albo się kocha, albo nienawidzi.
    Ja niestety należę do tej drugiej kategorii ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja bardzo lubię Carmex miętowy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Gdzie można go dostać? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam go w Rossmanie. Zwykle można go znaleźć pomiędzy pomadkami bezbarwnymi :).

      Usuń
  27. aaa dziękuję bardzo! Jako że mam fioła na punkcie brwi,to jest to dla mnie jeden z najlepszych komplementów haha ♥ Swoją drogą strasznie nie lubię Carmexów,ale jak wiadomo jedni kochają drudzy nienawidzą :D

    http://sayhitocosmetics.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. I na kolejnym blogu widzę carmex, a ja go jeszcze nie mam ;p
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. niestety nie znam tego balsamiku ./
    http://zielonoma.blogspot.it

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie znam tej wersji słoiczkowej, ale Carmex w sztyfcie jest moim ulubieńcem :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja chcę właśnie wypróbować ale ten w sztyfcie albo tubce, bo mi tak wygodniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nigdy nie miałam Carmexa, ale chcę wypróbować, żeby mieć własny pogląd na ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jedynym minusem tego balsamu jest to, iż trzeba nakładać go palcem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam wersje w sztyfcie, ale jakos milosci z tego nie ma :( bede probowac z innymi ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Również posiadam wersje w sztyfcie trzymam go w samochodzie awaryjnie lecz aby był ze mną ciągle to jakość nie jestem nim zafascynowana

    OdpowiedzUsuń
  36. Miałam wiśniową wersję w sztyfcie i dobrze się u mnie sprawdzała. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Mam wiśniowy Carmex w tubce ale przez zimę leżał nieużywany bo nie lubię chłodzenia jak i tak jest zimno na dworze, teraz czas go wyciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  38. bardzo lubię ten balsam miałam w identycznym opakowaniu i sztyfcie, nie widzę między nimi dużej różnicy.

    OdpowiedzUsuń
  39. nie miałam jeszcze carmexu ale zakupię go bardzo chętnie

    OdpowiedzUsuń
  40. Świetny jest ten balsam:)
    Zapraszam do mnie na rozdanie:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie miałam nigdy, ale z pewnością zakupię gdy wykończę wszystkie inne balsamy.

    OdpowiedzUsuń
  42. tyle dobrego o nim słyszałam, że aż żal nie kupić ☺

    OdpowiedzUsuń
  43. Słyszałam, że jest bardzo dobry, choć osobiście nigdy nie go używałam. Lubię za to pomadki od Nivei, choć coraz częściej dają efekt błyszczyków, czego akurat nie lubię. hmm... ;/

    OdpowiedzUsuń
  44. Miałam tylko próbkę Carmex, ale mnie nie zachwyciła i nie miałam ochoty na wypróbowanie pełnowymiarowego opakowania :/

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie miałam jeszcze żadnego carmexa

    OdpowiedzUsuń
  46. Czytałam różne sprzeczne opinie, więc ostatecznie skusiłam się na masełko od Tołpy :D Jestem z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Ja i Carmex nie polubiliśmy się:( a próbowałam różne wersje:/

    OdpowiedzUsuń
  48. mam próbkę ale jeszcze nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  49. muszę się zaopatrzyć w to cudo :))

    OdpowiedzUsuń

Proszę o kulturalność i wyrażanie własnej opinii :).
Odwiedzam stronę każdego komentującego.
Jeśli interesuje Cię to o czym piszę - zaobserwuj ♥. Daj mi o tym znać w komentarzu! Chętnie zajrzę na Twojego bloga :).