środa, 10 września 2014

Nowy York, Part 2: zakupy

Witajcie :)
Mam nadzieję, że chociaż część zauważyła, że na blogu zaszły małe zmiany. Albo wcale nie takie małe ;). Doszłam do wniosku, że znudził mi się kolor pomarańczowy i poprosiłam chłopaka o małą zmianę. Robi się coraz chłodniej, a niebieski uwielbiam... Muszę się tylko przyzwyczaić do nowego wyglądu ;). Mam nadzieję, że zmiana przypadła Wam do gustu. Również przeniosłam górny pasek z linkami do bocznej kolumny, gdzie (według mnie :D) wygląda o wiele lepiej. Zmieniłam również czcionkę w niektórych miejscach, mam nadzieję, że możecie się doczytać.
Skoro już skończyłam z nowościami dotyczącymi bloga, teraz czas na nowości z Nowego Yorku i nie tylko, bo część kosmetyków nabyłam jeszcze przed podróżą.
Jeśli jesteście ciekawi co ze sobą przywiozłam to zapraszam do oglądania i czytania :).
*
Zestaw kosmetyków The Body Shop dostałam od rodziców. Wszystko kosztowało 141 zł (strefa bezcłowa na lotnisku w Warszawie). Po kolei: cudownie pachnący truskawką sorbet do ciała za 44zł; masełko do ust, również truskawkowe za 18zł; truskawkowy żel pod prysznic 25 zł, arganowy peeling do ciała kosztował 54 zł. Przy zakupie 4 pełnowymiarowych kosmetyków dostawało się prezent i przezroczystą kosmetyczkę. Ja zgarnęłam gotowy zestaw - nie dobierałam sama produktów. Kończył nam się czas i trochę się zgapiłam bo wymieniłabym żel na coś innego. Ale on też się przyda. Prezent okazał się masełkiem Shea, które niestety ma dość długi skład.
Przez całą podróż samolotem cieszyłam się z tego zestawu jak dziecko :D. To moje pierwsze kosmetyki z tej firmy, mam nadzieję, że będę z nich zadowolona.
*
Te dwa balsamy EOS do ust to również prezenty od rodziców. Czytałam o nich kiedyś recenzję i od tamtej pory mi się marzyły :). Były dwie wersje do wyboru więc je wrzuciłam do koszyka. Zapachy: borówka i truskawka. Tonę już w produktach do ust :D. Jeden kosztował 5,99$ czyli w przeliczeniu na złotówki: około 20zł.
*
Te produkty kupiłam w amerykańskiej drogerii DUANE reade. lakier Sally Hansen kosztował 1.49$ (jeśli dobrze pamiętam) w przeliczeniu: około 5zł. Kupiłam tylko jeden, bo kolory nie były specjalne a zużywam lakiery bardzo wolno. Ale ten przypadł mi do gustu i jeszcze takiego nie mam. 
Tańsza podróbka EOS. Nie mogłam przejść obojętnie obok arbuzowego balsamu do ust. Kosztował 2.99$ czyli około 10zł. 
*
A teraz czas na prawdziwe perełki :).
Balsamy Bath and Body Works w sklepie firmowym kosztowały 12.50$ każdy czyli około 40zł. Miałam to szczęście, że trafiłam na promocję 3 plus 3 gratis. Za dwa balsamy nie zapłaciłam, a jeden kupiłam za połowę ceny w promocji.
*
Za mgiełki już płaciłam. Wybrałam dwie z drobinkami, jedną bez. W sklepie miałam wielkie problemy przy decydowaniu się na zapachy. Mój nos miał problemy z orientacją przy tylu cudeńkach ale w końcu się udało :). Dwie mgiełki kosztowały 16$ każda czyli około 50zł, zaś ta bez drobinek kosztowała 14$.
*
Ten balsam też miałam za darmo, właśnie w promocji 3 plus 3 gratis.
Pachnie cudnie. Wszystko pachnie cudnie :D. Normalnie kosztował 12,50$.
*
W TJ MAXX znalazłam peeling jabłkowy za 1$ czyli za 3zł z groszami :). Zapach jest świetny.
W 'aptece' z kosmetykami kupiłam Cuticle Remover od Sally Hansen za niecałe 10$ czyli około 30zł. Jeszcze go nie używałam, ale myślę, że w tym tygodniu to nastąpi :).
*
 W wielkim centrum Century 21 jest dział z kosmetykami. Musiałam sobie pooglądać. Nie byłabym sobą gdybym czegoś nie kupiła. To mój najdroższy kosmetyczny wydatek i bardzo się z niego cieszę.
Zestaw Clarins zawiera: Peeling do twarzy 50ml; Tonik z rumiankiem 100ml; Płyn do demakijażu oczu 30ml; Koncentrat pod oczy 3ml; Błyszczyk 5ml; Krem do rąk 50ml; 
Taka przyjemność kosztowała mnie 30$ czyli niecałe 100zł. Na pudełku mam napisane, że kosztuje 49,50$, a jego wartość to 97$. I tutaj się zgodzę bo obliczyłam średnią wartość każdego kosmetyku patrząc po cenach w Internecie i razem wyszło mi około 310zł. Zakup ten uważam za deal życia :D.
Do tego dostałam kilka próbek :).
Oczywiście było jeszcze pełno innych produktów, które bardzo mnie kusiły. W TJ MAXX znalazłam lakiery Essie. Wiecie w jakiej cenie? 5$. Nawet na Chinatown nie było taniej (6,50$)! Lakiery OPI spotkałam za 3$ w tym samym sklepie. 
Osławioną różową gąbeczkę Beauty Blender do podkładu spotkałam w Walgreens (amerykańskie apteki/sklepy z kosmetykami). Zestaw dwóch gąbeczek razem z płynem do czyszczenia kosztował około 30$ (około 100zł)! Rozsądek jednak wygrał z pragnieniem. W Polsce można dostać jedną gąbeczkę z płynem za około 120zł.
Szkoda, że waluta i zarobki nie są wszędzie takie same. Z drugiej jednak strony my też mamy pełno kosmetyków w atrakcyjnych, dla nas, cenach :).
Co sądzicie o moich zakupach? Znacie te kosmetyki? 
Jestem bardzo zadowolona, że się na to wszystko skusiłam. Mam nadzieję, że po testach też będę miała takie wrażenia. 
Gwarantuję: pełno recenzji! Cieszycie się? :D

108 komentarzy:

  1. Wow pozostaje czekać na recenzje! Tyle pięknych zapachów i świetnych kosmetyków! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic nie znam, zatem czekam na recenzje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystkie kosmetyki mają świetną szatę graficzną i na pewno nie przeszłabym obok nich obojętnie :D
    Te balsamy EOS kuszą niesamowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Supe nabytki! Niech Ci dobrze służą, a ja będę wypatrywać recenzji ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdrość w moich oczach na produkty bath&body works;:):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Same cudeńka, jedno lepsze od drugiego;) w 100% Cię rozumiem że nie mogłaś się oprzeć zakupom ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak tak kochana ja zauważyłam Twoje zmiany na blogu-niebieski kolorek-śliczny :)
    Zakupy jednym słowem :WOW świetne nowości chętnie bym Ci skradła ten balsam do ust EOS i jedną mgiełkę :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne zakupy :) TBS, EOS i jego arbuzowy kolega wpadły mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne nowości, a Eosa bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ile dobroci. Będę wyczekiwała recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zacznę od tego, że wygląd bloga jest bardzo ładny :)
    Co do zakupów... boskie! Nie dość, że taka wyprawa za ocean to jeszcze tyle przywiezionych perełek. Super :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak Przystało na kobete;D Zakuppy poprawiaja humor ja również jak wybieram sie na małe zakupy wracam z wieloma nowościami;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Fantastyczne rzeczy, też bym chciała żeby rodzice robili mi takie prezenty:)

    OdpowiedzUsuń
  14. ah, sam wspaniałości zwłaszcza kusi mnie Eos i TBS

    OdpowiedzUsuń
  15. wow, super nowości, najbardziej jestem ciekawa mgiełek, super promocja Ci sie trafiła

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeja! Ten lakier Sally Hansen! <3 I ta cena: D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale wspaniale nowosci, zazdroszcze :)
    http://kasjaa.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  18. O kurcze ale wspaniałości ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne kosmetyki, czekam na recenzje.
    Pozdrawiam Emm

    OdpowiedzUsuń
  20. Po pierwsze: zmiany na blogu jak najbardziej koszystne, czcionkę idzie rozczytać :
    Po drugie: zakupy kosmetyczne miałaś obfite, nic z tego nie miałam, ale te lakiery essie, gdybym jak tam była to bym się skusiła :) hehe
    Po trzecie: czekamy na recenzję :))

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale fajowe zakupy i prezenty. Niech Ci dobrze służą. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. EOSów zazdroszczę tak bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem ciekawa jak sprawdzi się podróbka EOSa ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak zwykle u Ciebie na bogato:)Ciekawa jestem tego jabłkowego peelingu.

    OdpowiedzUsuń
  25. Same fajne rzeczy:) Miałam ten sorbet, ma fenomenalny zapach:)) Niech Ci się dobrze używa;))

    OdpowiedzUsuń
  26. Ileż tu dobroci... pozazdrościć.... rodzice też dobrzy:))

    OdpowiedzUsuń
  27. eos najlepszy!
    jesli możesz to pokilkaj w kliki w poście :)
    http://panmalofel.blogspot.com/2014/09/black-westside-93.html

    OdpowiedzUsuń
  28. Niebieski to mój ulubiony kolor, więc zmiana jak najbardziej przypadła mi do gustu. Zazdroszczę balsamów do ust EOS, bardzo chciałabym je kiedyś wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  29. Wspaniałe zakupy ! :) Zazdroszczę balsamów EOS :) Czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  30. wow! super zakupki :) niech ci wszystko mile sluzy

    OdpowiedzUsuń
  31. Wspaniałe zakupy i wycieczka super :) Te błyszczyki ciekawie wyglądają oj z chęcią bym powąchała ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten post podoba mi się nawet bardziej niż poprzedni ! Cudowne zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Same wspaniałości:) Zazdroszczę zakupów z Bath&Body Works - uwielbiam ich zapachy! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Lakier Sally Hansen ma cudowny kolor ;))

    OdpowiedzUsuń
  35. Super zakupy ;)) Chcialabym taki balsam eos szkoda ze Pl nie ma

    OdpowiedzUsuń
  36. Uwielbiam niebieski więc wygląd z automatu mi się podoba :D Fajne zakupy, szczególnie zaciekawiły mnie produkty TBS ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. rewelacyjne zakupy, życzę samych przyjemnych wrażeń z używania :)

    OdpowiedzUsuń
  38. arbuzowe masełko do ust - toż to istna rozkosz! uwielbiam arbuza, czekam na recenzje, choć pewnie i tak nie będę mieć okazji go kupić :P

    OdpowiedzUsuń
  39. Arbuzowy balsam do ust? Ideał. Czekam na recenzje :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Same cudeńka :) TBS seria truskawkowa jest nieziemska, uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  41. O mamo :D ale super zdobycze zakupowe !!! szczerze zazdroszczę :OOOO :):):)

    OdpowiedzUsuń
  42. Nacieszyłam oczy widokiem tych wspaniałości :D

    P.S. Świetny nagłówek!

    OdpowiedzUsuń
  43. Ale super rzeczy. Mi się bardzo marzą te jajeczka eos :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Szkoda, widze ze za wiele rzeczy niestety przepłacilaś ;/ Prawdziwe zdzierstwo widze na Cuticle Remover od Sally Hansen. Ten produkt mozna spokojnie kupic za ok 5$, balsamy Eos za 4$. W CVS (czyli tz 'aptekach') nie powinno sie kupowac kosmetykow - tam jest zawsze drożej. A strefa bezclowa w PL wcale tania nie jest. Ja bym sie wstrzymala i zrobila zakupy na lotnisku w USA.
    Plusem jest to, ze jestes zadowolona z zakupów i z wyjazdu:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Cóż jedynie co mi przychodzi na myśl to woooow

    OdpowiedzUsuń
  46. Większość zakupów chętnie widziałbym u siebie. A zwłaszcza chyba osławione BBW, którego jeszcze nie miałam okazji próbować.

    OdpowiedzUsuń
  47. wow po prostu wow
    Wiele rzeczy znam, a jeszcze więcej chciałabym mieć z tych co ty kupiłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Kochana,ależ ja Cię teraz nie lubię i jak strasznie Ci zazdroszczę :) Bardzo się cieszę,że się spotkamy i poznamy osobiście w Katowicach :*

    OdpowiedzUsuń
  49. Ile dobroci <3 B&BW bym z chęcią odwiedziła :D
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  50. Ojej, ile tego jest:)
    Co powiesz na wspólną obserwację? Zaobserwuj pierwsza, a ja na pewno się odwdzięczę ;)
    Pozdrawiam angelika-shows-her-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja także lubię niebieski, według mnie teraz jest jakoś ładniej :)

    Zakupów zazdroszcze, szczególnie Bath&Body Works, od dawna planuję zakup kosmetyków, ale wysyłka z USA droga :(

    OdpowiedzUsuń
  52. Zapraszam cie do konkursu na moim blogu :
    http://kaya-fashion1.blogspot.com/
    i sandy blogu :
    http://sandy-modness.blogspot.com/
    Zasady znajdziesz na tych dwoch blogach mozesz wygrac :
    -eyeliner
    -tusz do rzęs
    -pomadke do ust
    -płytę rihanny (najnowszą Unopologhetic)

    OdpowiedzUsuń
  53. Same wspaniałości, najchętniej wszystko bym przygarnęła :D

    OdpowiedzUsuń
  54. Clarins w bardzo fajnej cenie. U nas te kosmetyki są niestety dużo droższe.

    OdpowiedzUsuń
  55. Super łowy! Najbardziej zazdraszczam Bath & Body Works! Kocham ich żele pod prysznic, mydła i balsamy! Jakby mnie tak wpuścili do sklepu, to chyba nie wyszłabym przed zamknięciem :D

    OdpowiedzUsuń
  56. Swietne zakupy!!
    SH ma cudny kolor, takiego w swoich zbiorach nie mam i do tego ta cena ;)

    Peeling jablkowy wow, tez taki poprosze! ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i zapomnialam. Kolor naglowka obecnie duzo bardziej mi sie podoba ;)

      Usuń
  57. Tych balsamów eos jestem ciekawa:) jeśli masz chwilkę to byłabym wdzięczna za klikanie w linki w moim ostatnim poście. To dla mnie bardzo ważne, staram się o współpracę. Z góry bardzo dziękuję:* pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  58. nie umiem się skusić na zapach truskawkowy w kosmetykach ;p

    OdpowiedzUsuń
  59. Wow! ile wspaniałości! Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Ten zestaw od Clarins jest boski O_o

    OdpowiedzUsuń
  61. zazdraszczam ;)
    kolor niebieskie bardzo na plus, bo go uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  62. Kurcze, poszalałaś :) Zazzzdroszczę ;) Czekam z niecierpliwością na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Same wspaniałości! Czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Same wspaniałości.
    Po cichu liczyłam na kolejną dawkę fotek ;)

    OdpowiedzUsuń
  65. Gdybym była w Nowym Jorku to też "napadłabym" na sklep Bath & Body Works ^^ Tylko myślałam, że tam ceny tych kosmetyków są tańsze niż w Polsce. A przy mgiełkach widzę, że ceny są porównywalne :)

    OdpowiedzUsuń
  66. Bardzo ładny jest ten kolor niebieski :-) Świetne nowości, szkoda, że nie ma możliwości kupić je tu :-)

    OdpowiedzUsuń
  67. Aaa! Jakie cudowności! Zazdroszczę i czekam na recenzje!!!

    OdpowiedzUsuń
  68. Ale fajne zakupy, aż zazdroszczę ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  69. świetne zakupy;) zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  70. Zazdroszczę! Też bym chciała spróbować EOS :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Całkiem fajne kosmetyki, niech ci się miło używa

    OdpowiedzUsuń
  72. nie pogardziłabym takim jajeczkiem z EOS :D

    OdpowiedzUsuń
  73. O rany, ale Ci zazdroszczę.
    NY to moje największe marzenie, a o EOS słyszłam już tyle dobrego, że są na mojej jesiennej liście zakupowej :)

    thousand-magic-lifes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  74. Same ciekawe kosmetyki ;) widzę, że zakupy bardzo udane ;)

    OdpowiedzUsuń
  75. mega zakupy :) czekam na recenzję, bo nic z tych rzeczy nie przewinęło mi się przez ręce :P

    OdpowiedzUsuń
  76. Cudowne zakupy!! Ja bym tez nie przeszła obok !

    OdpowiedzUsuń
  77. Same wspaniałości, z niecierpliwością czekam na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  78. Jak ty się z nimi zabrałaś z powrotem do Polski? Tyle nowości. Nie znam żadnego z kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  79. żel z SH już stał się moim ulubieńcem:) strasznie ułatwia życie:) świetne zakupy, ciekawa jestem jak się sprawdzą balsamiki EOS:)

    OdpowiedzUsuń
  80. Zarobki takie same, a ceny za kosmetyki i tak niższe (np. Sally Hansen). ;D Takie rzeczy tylko w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  81. świetne kosmetyki,bardzo lubię The Body Shop.Szkoda że u nas nadal są ciężko dostępne,a jeśli już to ceny są bardzo wygórowane,nie to co za granicą...Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  82. Same świetne zakupy:D jestem ciekawa zwłaszcza balsamu beautiful day:) Eos lubię:) może nie jest to najlepszy balsam na świecie, ale używa się bardzo przyjemnie:)

    OdpowiedzUsuń
  83. piękne nabytki...
    co do clarins zaczynam się przyglądać firmie:)

    :*

    OdpowiedzUsuń

Proszę o kulturalność i wyrażanie własnej opinii :).
Odwiedzam stronę każdego komentującego.
Jeśli interesuje Cię to o czym piszę - zaobserwuj ♥. Daj mi o tym znać w komentarzu! Chętnie zajrzę na Twojego bloga :).