Spóźniłam się!
Październik już za nami, a zdjęć z miesiąca jak nie było tak... już są ;). Mam nadzieję, że wybaczycie mi moją małą aktywność. Pierwszy miesiąc na uczelni upłynął mi strasznie szybko pod znakami: mikrobiologii, seriali o tematyce zombie, Konferencji Meet Beauty :). Zapraszam do oglądania!
Na początku miesiąca Tofcia wyszła jeszcze na dwór. Poskubała trawę, pojadła trochę liści malin i zabrałam ją do domu. Pożegnanie z ogrodem na ten rok zaliczone ;).
*
Jak królik to nie może zabraknąć Leosia ;). On nie zamyka sezonu na spacery, wręcz przeciwnie. Zrzucił kilka kg i na spacerach zachowuje się jak szczeniak.
*
Na Konferencję Meet Beauty czekałam z utęsknieniem już od wakacji. Cieszę się, że miałam możliwość uczestniczenia w pierwszym takim spotkaniu w Polsce dla blogerów urodowych.
*
Co tu dużo mówić, I <3 zBlogowani ;)
*
Mój pierwszy krem z dyni. Rodzina zachwalała, mnie smakowała, myślę, że na stałe zagości w naszej kuchni :)
*
Ktoś miał okazję widzieć królika bez uszu? Tofi to niezła agentka. Zadziorna mina, nastroszone włosy, rozczulająca :D.
Zdjęć niewiele, myślę, że dzisiejszy wieczór spędzacie w rodzinnym gronie :).
Jestem ciekawa jak Wam minął październik. Dajcie znać!
Słodziutki króliczek <3
OdpowiedzUsuńKrem z dyni prezentuje się tak smakowicie ^^
OdpowiedzUsuńUwielbiam krem z dyni.
OdpowiedzUsuńKróliczek wymiata !hihih jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńOj ten króliś cudowny, z nasza idziemy jutro do weta.. trzymajcie kciuki!!
OdpowiedzUsuńNo pięknie byłaś na Meet beauty i się nie spotkałyśmy ... ;(
OdpowiedzUsuńKróliczka urocza :)
OdpowiedzUsuńMi też wyszedł pierwszy krem z dyni a robiłam go w tym roku właśnie :)
OdpowiedzUsuńCoś jest w tym warzywku :)
Stresująco, ale pozytywnie minął mi ten miesiąc. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Kremu z dyni jeszcze nigdy nie jadłam :D
OdpowiedzUsuńWow ten krem z dyni wygląda bardzo smakowicie. :-)
OdpowiedzUsuńmarzy mi sie być na takiej konferencji, takim spotkaniu blogerskim. Za dynią nie przepadam, może nie jadłam jej dobrze zrobionej:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
U mnie minął jak zwykle za szybko...:)
OdpowiedzUsuńA dyni u mnie tyyyyle...A jeszcze nigdy nie robiłam z niej kremu :| Muszę to koniecznie zmienić :|
Cudowny króliczek *.*
OdpowiedzUsuńCiekawy ten Twój październik ;) a króliczek uroczy, szkoda że ja nie mogę mieć zwierzaka :(
OdpowiedzUsuńJa nie widziałem królika bez uszu. :)
OdpowiedzUsuńKrem z dyni prezentuje się pysznie :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu wypróbować krem z dyni :) Leosia i Tofi <3
OdpowiedzUsuńUroczy uszak! Psiak zresztą też :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim październik minął za szybko :) sama nie wiem , kiedy zleciał, a tu już listopad. Zanim się obejrzymy będzie Boże Narodzenie. Im jestem starsza, tym czas szybciej leci ;)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia, królik jest uroczy :D
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten krem z dyni!:)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :)
Uwielbiam wszystko z dyni :) Zupy, musy, ciasta, na słodko, na słono...To jedno z moich ulubionych sezonowych warzyw
OdpowiedzUsuńbardzo lubię krem z dyni a ostatnio sypnęłam na wierzch garść uprażonych pestek i był jeszcze pyszniejszy! ;)
OdpowiedzUsuńpestek z dyni i słonecznika :)
Usuńkrem z dyni - a miałam sobie zrobić
OdpowiedzUsuńSwietny królik, też kiedyś miałam, ale po 3tyg odszedł ;) Za to od ponad 5 lat mam kotkę ;)
OdpowiedzUsuńMój blog - Klik. Zapraszam! ;)
Bardzo lubię krem z dyni :) Aj te Twoje słodziaczki, nic tylko przytulić :)
OdpowiedzUsuńsłodkie zwierzaki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię krem z dyni :)
OdpowiedzUsuńUroczy króliczek:) Muszę spróbować kremu z dyni;)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaka na dyniowy kremik ;)
OdpowiedzUsuńKróliczek i piesek - dwa cuda! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego królika :D
OdpowiedzUsuńSłodki królik, aż chciałoby się go przytulić.
OdpowiedzUsuńTofcia jest przesłodka ;) kremu z dyni jeszcze nigdy nie robiłam, muszę też kiedyś spróbować, chociaż jak znam życie to nikt oprócz mnie się w domu nie skusi hehe
OdpowiedzUsuńKrólik i psina są przesłodcy! :)
OdpowiedzUsuńhaha królik mógłby zagrac w filmie ta poza i mina ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie jadłam nic z dyni, jakoś u mnie w domu nikt się za nią nie chce zabrać :)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś wybrać na tę konferencję :)
OdpowiedzUsuńjak widać październik miesiącem przyjemności i radości :) Ja również mam słabość do seriali i nie tylko do tych o zombii. Śliczny króliczek i piesek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam Cię również do mnie na bloga:
www.homemade-stories.blogspot.be
Cześć i ja nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Podejmujesz wyzwanie? Na moim blogu wszystko co i jak
OdpowiedzUsuńhttps://www.blogger.com/blogger.g?blogID=3225281331406943614#editor/target=post;postID=1538419858145572645
Tofi wymiata<3
OdpowiedzUsuńŚliczny króliczek :) Mój brat miał kiedyś czarno-białego, bardzo dobrze go wspominam... :) Leoś też jest piękny ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pestki z dyni ale kremu takiego chyba jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńCudowne zwierzaczki :D
OdpowiedzUsuńNie mogę napatrzeć się na tego Słodziaka - króliczka <3 <3
OdpowiedzUsuńOstatnie foto powala :)
OdpowiedzUsuńsłodki króliczek :D też byłam na Meet Beauty :p
OdpowiedzUsuń