Witajcie!
Post po bardzo długiej przerwie w dodatku tasiemiec...
Zbierałam się prawie dwa tygodnie żeby coś opublikować. Dzisiaj stwierdziłam, że w końcu nadszedł czas :). Zanim pokażę Wam moje pustaki, które uzbierały mi się od ostatniego denka - BYŁO W MARCU! - chciałabym się pochwalić :).
Sesja letnia zdana w pierwszym terminie, natomiast 3 lipca obroniłam moją pracę licencjacką na ocenę bardzo dobrą. Stresu było bardzo dużo ale na szczęście wszystko poszło po mojej myśli ;).
Teraz chciałabym Wam zaprezentować górę zużytych opakować oraz opisać w kilku słowach jak się u mnie sprawdziły.
Jeśli jesteście ciekawi mega denka to zapraszam do oglądania.
*
Balea, Szampon Nawilżający Mango i Aloes - średnio przypadł mi do gustu, za bardzo dociążał włosy i w efekcie strasznie przyspieszał przetłuszczanie się moich marnych włosiąt :).
Isana, żel pod prysznic - zdecydowanie lepiej pachniał niż jego "anielski" kolega.
Federico Mahora, Żel pod prysznic Femme - pachniał bardzo elegancko, przypadł mi do gustu. Nie wysuszał skóry i dobrze mył.
Yves Rocher, Szampon I love my Planet - kolejna butelka tego szamponu. Bardzo go lubię, nie wzmaga przetłuszczania się włosów i dobrze je oczyszcza.
*
Tołpa, Plyn micelany Białe Kwiaty - był tak wydajny, że zmęczyło mnie jego używanie :D. Dobrze się sprawdził w kwestii demakijażu.
Tołpa, Nawilżający Krem pod oczy - nawilżał, nie podrażnił ani nie wywołał u mnie żadnych niepożądanych reakcji. Do tego charakteryzował się bardzo dobrą wydajnością.
Uriage, Woda termalna - co tu dużo pisać, moja ulubiona :).
Rival de Loop, płyn dwufazowy - dobrze radził sobie z demakijażem oczy jednak zdarzało się, że występowało pieczenie. Raczej już więcej nie kupię.
Balea, Aqua serum nawilżające - lekkie, szybkowchłaniąjce się serum towarzyszyło mi przez długi czas ze względu na swoją dobrą wydajność.
*
Maroko Sklep, Arganowy krem do twarzy, Argaliss - myślałam, że będzie bardzo fajny. Niestety w domu spojrzałam na skład - parafina. Od razu wiedziałam, że do twarzy go nie użyję bo będę miała niesamowity wysyp niespodzianek. Przydał się do stóp i nóg.
Soraya, Peeling orzechowo-morelowy - genialny! Na pewno jak go spotkam to kupię ponownie. Świetnie oczyszczał skórę, redukował świecenie twarzy i ślicznie pachniał.
Eveline, Mleczko do demakijażu - jednak do mleczek chyba się nigdy nie przekonam. Zostawiał tłustą twarz, uczucie lepkości. Nigdy więcej.
*
The Body Shop, Arganowy Peeling - świetny ździerak, bardzo dobrze usuwał martwy naskórek, dodatkowo ciekawie pachniał. Bardzo przyjemny produkt niestety za wysoką cenę...
Perfecta, Pomarańczowe Masło do ciała - biorąc go z półki w Rosmannie byłam święcie przekonana, że jest to peeling :D. Ale duże było moje zdziwienie gdy okazało się, że jest to masło. Nie wiem czemu tak mi się pomieszało. Samo masełko ładnie pachniało, dobrze i na długo nawilżało.
Isana, Mydło do rąk - mydełka Isany bardzo lubię, to także przypadło mi do gustu.
*
Yves Rocher, Krem do rąk - zapach cudny! Ale efekt nawilżenia słaby i krótkotrwały. W lato się sprawdzi, niestety na inną porę roku nie.
BeBeauty, Balsam do stóp - cena adekwatna do działania, nie jest bublem. W okresie letnim jednak się nie sprawdzi.
Eveline, Krem do rąk - ach, zapach tego kremu mnie zachwycił. Waniliowy obłęd plus dobre nawilżenie rąk. Jestem jak najbardziej na tak :).
Marion, Kuracja do włosów - bardzo dobrze zabezpieczała końcówki przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych. Dodatkowo ujarzmiała puszenie się włosów. Byłam zadowolona z tego produktu.
Dermaglin, Maseczka Kleopatra - świetna! Zmniejszyła wielkość porów, oczyściła twarz, pomogła w walce z niedoskonałościami. Zdecydowanie polecam.
*
Yves Rocher, Malinowa płukanka do włosów - włosy po jej użyciu pięknie pachniały i były lśniące. Nie ułatwiała w moim przypadku rozczesywania.
Orientana, Tonik do włosów - bardzo dobry produkt łagodzący stany zapalne skóry głowy oraz swędzenie. Przyda się każdemu.
Nivea, Masełko do ust - podstawowa wersja mnie nie kręci, pachnące zdecydowanie lepiej wypadają. Nie zmienia to faktu, że wykończyłam ten produkt na suche łokcie i sprawdził się super :D.
*
Gorvita, Żel Antycellulitowy - ostrzegają przed efektem pieczenia, u mnie wystąpił tylko raz. Dodatkowo produkt trzeba używać kilka razy dziennie co może być uciążliwe. Mimo to byłam zadowolona z jego działania bo wydawało mi się, że cellulit lekko się zmniejszył.
Marion, Maska Kolagenowa - tatalny bubel, nigdy więcej. Nie dość, że bardzo źle skrojona i nie nadawała się by położyć na twarz to jeszcze spadała.
Iwostin, Matujący Krem do twarzy - myślę, że przy okazji do niego wrócę. Byłam zadowolona z jego działania.
Farmona, Krem do rąk - pachniał cudnie, kokosowo-bananowo, niesamowicie słodko. Także dobrze nawilżał :).
L'Occitane, Waniliowy Krem do rąk - miniaturka, która była dość wydajna. Ładny zapach i dobre działanie nawilżające. Gdyby nie strasznie wysokie ceny produktów tej firmy, na pewno często by u mnie gościł.
*
Uriage, Olejek pod prysznic/do kąpieli - bardzo wydajny produkt przeznaczony dla skór wysuszonych ze skłonnością do atopii. Używałam go, gdy moja skóra potrzebowała szczególnej pielęgnacji.
Original Source, Żel pod prysznic - jego zapach zachwyca! Na pewno kupię ponownie :).
Yves Rocher, Szampon I love my Planet - no i kolejna butla ;).
*
Gosh DNA, Antyperspirant - działanie zadowalające, zapach przypadł mi do gustu :).
Mariza, Antybakteryjny Żel do mycia twarzy - mój ulubieniec. Bardzo dobrze oczyszcza i nie wysusza skóry.
Avon, mleczko do demakijażu - chyba jedyne mleczko, które nie pozostawiało skóry tłustej i klejącej w dotyku. Ładnie pachniało, jednak pozostanę przy żelach.
*
Lady, Zmywacz do paznokci - dobrze zmywał ale przesuszał paznokcie i skórki.
L'Occitane, Krem do rąk - kolejna miniaturka, zapach przypadł mi do gustu, tak samo efekt nawilżenia.
Yves Rocher, Krem nawilżający - bardzo dobry kremik, nie zapchał mnie ani nie wywołał żadnych niespodzianek. Dobrze nawilżał i szybko się wchłaniał.
*
BeBeauty, Żel-peeling - mało wydajny żel z drobinkami złuszczającymi. Dobry do codziennego użytku. Mnie przypadł do gustu.
Soraya, Peeling morelowy - kolejny ulubieniec Sorayi. Bardzo dobrze złuszczał i nie wysuszał skóry.
Ziaja, Płyn do demakijażu oczu - u mnie sprawdził się bardzo dobrze. Czasem po użyciu występowało wrażenie zamazanego obrazu. Nie podrażnił, nie wywołał uczucia szczypania.
*
Avon, Żel pod prysznic - bardzo fajnie pachniał, miał mało lejącą się konsystencję dzięki czemu był wydajny.
Balea, Szampon zwiększający objętość - większej objętości nie zauważyłam. Szampony Balea są dla mnie mało wydajne. Ten bardzo ładnie pachniał i dobrze oczyszczał.
Linda, Mydło do rąk - ale cudnie pachniało! Dorwałam je w Biedronce i kupiłabym jeszcze raz :).
*
Biovax, Maska do włosów z olejami - moja ulubiona. Wygładza, pomaga rozczesać, odżywia włosy.
FM, Żel pod prysznic - otwieranie całkowicie nietrafione by używać pod prysznicem, zapach przypadł mi do gustu, nielejąca się konsystencja warunkowała dobrą wydajność.
Marion, Terapia do włosów - pięknie pachniała malinami, wygładziła włosy i nadała im blask.
Tołpa, Krem nawilżający do twarzy - fajny kremik, dawał uczucie lekkiego nawilżenia. Na pewno nie dla cer suchych. Nie zapchał ani nie wywołał niespodzianek.
Dermedic, Maska nawilżająca - byłam z niej zadowolona. Zredukowała ilość suchych skórek, nie powodowała zapchania skóry.
Revitalash, Odżywka do rzęs - o tym cudeńku już niedługo recenzja! :)
*
Mariza, Korektor pod oczy - bardzo dobry, nie wchodził w zmarszczki, dobrze krył i nie wysuszał okolic oczu.
BC, Krem pod oczy - niestety pękło opakowanie i musiałam go szybko zużyć. Konsystencja nie była zbita, dobrze się rozprowadzał. Używałam pod oczy i na cała twarz. Nie zapchał, delikatnie nawilżał.
Mariza, Pomarańczowy Peeling do ust - mój ulubieniec. Cudnie pachnie, smakuje i ściera martwy naskórek! :)
Hair Up, Suchy szampon - moja ostatnia sztuka, nigdy więcej. Strasznie ciężka aplikacja i krótkotrwały efekt. Batiste rządzi!
MedBeauty, Maska algowa Kiwi - była recenzja, wiecie, że bardzo przypadła mi do gustu :).
One!, Zmywacz do paznokci - dobry zmywacz, nie wysuszał paznokci i skórek.
*
Balea, Żele pod prysznic - oba obłędnie pachną i do obu chętnie wrócę ponownie <3. Polecam.
Yves Rocher, Szampon do włosów - dobrze oczyszczał włosy i skórę głowy, nie wzmagał przetłuszczania.
Head&Shoulders, Szampon do włosów - z właściwościami kojącymi. Bardzo dobry produkt. Co prawda nie miałam problemu z łupieżem na głowie ale cena promocyjna skusiła mnie na kupno :X. Nie żałuję bo bardzo dobrze działał, przedłużał świeżość włosów i eliminował uczucie swędzenia.
*
AA, Płyn micelarny - dobrze zmywał makijaż, niestety pozostawiał uczucie klejącej się twarzy. Raczej do niego nie wrócę.
Marion, Dwufazowy płyn do demakijażu oczu - przypadł mi do gustu, nie powodował szczypania ani łzawienia. Dobrze radził sobie z tuszami, cieniami i eyelinerami :).
Biovalen, Żel do mycia twarzy - cudnie pachniał i dobrze oczyszczał. Lekko wysuszał ale zapach wszystko rekompensował.
*
Mariza, Tusz 3D - bardzo spodobała mi się jego szczoteczka, nie sklejał rzęs, ładnie je rozdzielał. Raczej nie dawał efektu pogrubienia. Mnie przypadł do gustu.
Wibo, Błyszczyk do ust - miał w składzie ekstrakt z chili! Świetny błyszczyk na zimne dni, od razu rozgrzewał :).
Eveline, Korektor do brwi - była o nim recenzja. Przypadł mi do gustu ze względu na naturalny efekt, który można było dzięki niemu uzyskać.
Lovely, Cienie - przyszedł czas by się z nimi pożegnać. Zbyt długo leżały bezużyteczne.
Manhattan, Szminka - bardzo ją lubiłam, niestety czas by i ona dołączyła do pustaków.
*
Thalion, Krem nawilżający - dobrze się sprawdził, nie zapchał i nieźle nawilżał. Byłam z niego bardzo zadowolona.
Tołpa, Krem nawilżający - znów go złapałam na zdjęciu, krótki opis wyżej :D.
Evree, Krem do rąk - bardzo fajny krem do rąk, nawilżał, szybko się wchłaniał. Polecam.
*
Adidas, Antyperspirant - ładnie pachniał i zadowalająco działał :).
Orientana, Terapia do włosów - trzymałam kilka godzin przed prysznicem. Efektem były miękkie i lśniące włosy.
Yasumi, Chłodzący spray do nóg - chłodził przez kilka chwil, mała ulga dla zmęczonych, po całym dniu latania, nóg.
Uf, poszło. Co sądzicie? Znacie jakieś produkty z wyżej wymienionych?
Przypominam o akcji złapania 100 000 wyświetleń bloga :).
Niedługo wróci też Akcja "Poznaj i Oceń"!
Mam nadzieję, że się zepnę i będę regularnie publikować :).
Trzymajcie się!
Na peeling z TBS poluje :)
OdpowiedzUsuńGratuluje:) moja siostra sie dzis obroniła;)
OdpowiedzUsuńA denko ciekawe, sporo fajnych kosmetyków.
Ja też gratuluję ;) a denko człkiem spore :)
OdpowiedzUsuńJa lubię krem z tołpy jest niezły
OdpowiedzUsuńO jacie spore to denko! bardzo lubię te maseczki z dermaglin ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie tasiemiec!
OdpowiedzUsuńGratuluję 5 :)
Peeling soraya lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuńŻel-peeling z biedronki podobnie.
Olejek marion - ulubieniec!
Szampon Balea - akurat ten nie przypadł mi do gustu.
Reszty nie znam :D
Poszalałaś :)
OdpowiedzUsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuńOgromne denko, kilka produktów znam i bardzo lubię :)
spore denko :) kilka produktów znam :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście denko gigant:) próbuję sobie właśnie przypomnieć, czy udało mi się kiedyś choć raz zużyć jakikolwiek błyszczyk do końca... Jak tak nad tym rozmyślam, to albo je gubię, albo wyrzucam, bo za długo już mam i nie używam...
OdpowiedzUsuńWow, tylko pogratulować tylu zużyć :D Brawo!
OdpowiedzUsuńU mnie też micel tołpy wylądował w denku :)
OdpowiedzUsuńJa mam jutro obronę i przeokropnie się boję :)))
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję obrony!
OdpowiedzUsuńJeden z tych szamponów z YR miałam, był ok ale nie na dłuższa metę. Chyba dla mnie.
Pozdrawiam serdecznie!
Ten micel AA, to mi nawet pasował. Tylko te ich butelki są mało przemyślane. Moja na przykład nie chciała się domykać. Za to wodę Uriage też lubię. Gratuluję obrony :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :D
OdpowiedzUsuńMega denko! W życiu bym takiego nie uzbierała :D
Wodę Uriage testuje dopiero teraz :)
Nazbierałaś tego :) Gratuluję licencjata :)
OdpowiedzUsuńteż właśnie denkuję peeling orzechowo-morelowy a w kolejce czeka ten duży morelowy :) dobrze wiedzieć, że godny zastępca
OdpowiedzUsuńżel peeling z biedronki lubię, ale fakt jest kiepsko wydajny
OdpowiedzUsuńJa też nie przekonam się chyba do mleczek, jeszcze żadne nie spełniło moich oczekiwań :/
OdpowiedzUsuńMiałam kokosowy żel OS, bardzo go lubiłam :) Zapachy tych żeli są cudowne :)
Gratuluję ! Ale mega denkoooo ;)
OdpowiedzUsuńładne denko, moje czeka na obcykanie i opisanie ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję! ;)
OdpowiedzUsuńWidzę sporo moich ulubieńców!
OdpowiedzUsuńTo Ci się denko udało ;)
OdpowiedzUsuńOgromnee denko :D
OdpowiedzUsuńPare kosmetykow znam i rownież lubię. Szczegolnie szampon z YR :) jest super!
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję obrony!!!!
UsuńAlllle tego dużo! Peeling arganowy z The Body Shop chętnie bym przetestowała, krem do rąk z L'occitane jest super!
OdpowiedzUsuńAlllle tego dużo! Peeling arganowy z The Body Shop chętnie bym przetestowała, krem do rąk z L'occitane jest super!
OdpowiedzUsuńAlllle tego dużo! Peeling arganowy z The Body Shop chętnie bym przetestowała, krem do rąk z L'occitane jest super!
OdpowiedzUsuńooooo jakie duże denko :) gratuluję obrony ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję obrony pracy :)
OdpowiedzUsuńA denko spore :)
wow ile denek :)
OdpowiedzUsuńGratuluję obrony ;) ja miałam ostatnio tyle na głowie, że blog i Wy sporo na tym wycierpiałyście, teraz wracam ;) Denko jest imponujące, sama też sporo uzbierałam :)
OdpowiedzUsuńSpore denko
OdpowiedzUsuńspore denko, gratuluję, miałam ten krem z loccitane i bardzo lubiłam.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie peeling z The Body Shop ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję obrony :) A z denkiem poszło Ci rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńO kurcze, jak dużo tego :) Mało produktów z Twojej listy znam, ale te które nam bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMam ten krem do rąk Evree i lubię to. :-)
OdpowiedzUsuńCo do niszczenia srodowiska naturalnego przy wytwarzaniu oleju palmowego - przyznaje, nie czytalam, nie wiem.
OdpowiedzUsuńAle szkodliwy? Z tego co sie orientuje, to i owszem, ale w pokarmach (bo odpowiada z a otylosc etc.), a nie aplikowany zewnetrznie..
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
Gigantyczne denko ;)
OdpowiedzUsuńZ tej samej serii z firmy Soraya mam lekki krem nawilżający do twarzy, zapach jest obłędny <3
http://kosmetyczka-karoliny.blogspot.com/
lubię ten płyn z tołpy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdanych i obronionych :)))
OdpowiedzUsuńAle się nazbierało co nie którzy oczywiście znani, ale po niektórych z chęcią sięgnę ;)
pozdrawiam
Ale mega denko :D
OdpowiedzUsuńKochana potężne jest to denko :D ja ciągle staram sie zużyć kilka maseł do ciała których nie lubie i opornie mi to idzie
OdpowiedzUsuńwow co za ilośc, pięknie poszło
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele Isany, są tanie i fajnie pachną
Chętnie wypróbuję ten krem matujący z Iwostinu ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ogromne denko :) Mnie dwufaza Rival de Loop też piekła okropnie.
OdpowiedzUsuńale gigantyczne denko! a ja znam tylko szampon z Balea!
OdpowiedzUsuńDuże denko, żele Isana limitowane kupuję i lubię :)
OdpowiedzUsuńMicelarny płyn Tołpy Białe Kwiaty miałam i byłam w nim zakochana, od niego zaczęła się moja przygoda z micelami :D
Kremik pod oczy Tołpy też miałam i to chyba z dwa razy, lubię je.Peeling Soraya miałam, ale w opakowaniu na dole i ledwo go zmęczyłam. Nie polubiłam się z nim.
Mydło Isana pingwinka miałam, urocze :D
TBS z olejkiem arganowym miałam masło, cudnie pachniało.
Z tej serii AA nawilżanie miałam tonik i był świetny, a kupiłam za 5 zł.
Serię Amarantus też miałam ;)
żele z isany uwielbiam :) a ten krem argalis mojej mamie baaardzo pomógł bo ma zmiany podobne do egzemy.Popękana skóra na opuszkach tak bardzo że nic nie mogła robić-a ten kremik zdziałał cuda!!
OdpowiedzUsuńzapraszam do wspólnej obserwacji :)
Znam szampon I love my planet - u mnie też się świetnie sprawdził, zresztą, jak szystkie szampony Yves Rocher.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maskę do włosów BIOWAX :3 Pozdrawiam i Zapraszam http://macreateart.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńspore te Twoje denko
OdpowiedzUsuńBiovalen, Żel do mycia twarzy bardzo polubiłam, niestety już mi się kończy
OdpowiedzUsuńWow duże denko, ale nie ma się co dziwić.. od marca się trochę nazbierało :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, CapelliSani.
sporo fajnych produktow :)
OdpowiedzUsuńO kurcze, fakytycznie super porządny post :D Co do kosmetyków to zgadzam się z serum z Eveline, ale np. żele OS są takie sobie - akurat też miałam ten kokosowy, niby ładny, ale może kiedyś tam z ciekawości jedynie kupię inny zapach :) Uwielbiam takie posty, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń_____________________________
miksologia-urodowa.blogspot.com :)
Jakie wielkie denko ! Świetnie Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńGratulacje obrony! Ja od wczoraj mogę nazywać się studentką - złożyłam papiery <3
OdpowiedzUsuńChętnie użyłabym produktów Balea i szamponu z YR
Gratuluję obrony :)) cieszę się, że wszystko poszło po Twojej myśli :) a denko bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńGratuluję obrony :) Ogromne to Twoje denko, miałam już prawie wszystkie wersje szamponów od Yves Rocher ale akurat tego który tu prezentujesz jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńSuper denko! Miałam szampon Balea mango, który lubiłam :) I szampon z YR też właśnie kończę. Gratuluję obrony ^^
OdpowiedzUsuńOjej ile zużyłaś ;)
OdpowiedzUsuń