Słoneczko świeci, ale jest całkiem rześko. Taka pogoda mi pasuje!
Mam dobrą wiadomość. Dla siebie :D. Drugi egzamin zdany. Czekam na wyniki trzeciego, a tymczasem jutro ostatni. Znów proszę o Wasze kciuki! Chyba przynoszą mi szczęście ;).
Na początek nowego tygodnia mam recenzję - dość nietypową na moim blogu. Dlaczego? Dlatego, że kosmetyk jest dość drogi. Dostałam go od chrzestnej i dopiero niedawno zaczęłam używać. Jeśli chcecie się dowiedzieć czy jakość idzie w parze z wysoką ceną (w tym przypadku) to zapraszam do czytania :).
*
I Coloniali, Balsam do ciała z różą marokańską i kolendrą
Od producenta:
Balsam do ciała o silnych właściwościach nawilżających i odżywiających skórę. Delikatny, szybko się wchłaniający i przyjemny w użyciu. Balsam wzbogacony jest ekstraktem z olejku arganowego o potwierdzonym działaniu wzmacniającym i przywracającym skórze odpowiedni poziom nawilżenia. Połączenie kwiatowych nut róży marokańskiej i korzennych akordów kolendry nadaje skórze wyjątkowy i niespotykany zapach. Krem jest idealny w przypadku skóry suchej, odwodnionej i pozbawionej witalności.
Sposób użycia: nakładać na oczyszczoną skórę. Wmasować wykonując okrężne ruchy aż do całkowitego wchłonięcia.
Niestety składu w Internecie nie znalazłam, zdjęcia wychodzą bardzo kiepsko a przepisywać... hm, za dużo składników :D.
Dlaczego po ten produkt sięgnęłam po jego dość długim staniu w szafce? Zawsze miałam myśli:
- nie, zostawię na lepszą okazję
- nie, odkryłam teraz inny, muszę najpierw wykończyć...
I tak dalej. Aż w końcu zużyłam mus do ciała Tutti Frutti i stwierdziłam, że to jest czas na ten balsam.
Opakowanie w którym znajduje się kosmetyk przypadło mi do gustu. Jest to szklany słoik z metalową nakrętką pokryty ozdobnymi wzorami. Nie znajdziemy na nim składu ani innych tego typu informacji. Są one zawarte na pudełeczku, w którym umieszczony jest słoik.
Po odkręceniu zakrętki można wyczuć specyficzny zapach. Róża i kolendra to niesamowicie orientalne połączenie. Na początku przestraszyłam się, że mi nie przypadnie do gustu.
Ale po rozsmarowaniu... Cudo!
Jeśli będziecie kiedyś miały okazję powąchać to najpierw posmarujcie rękę, odczekajcie chwilę i dopiero później delektujcie się tym zapachem.
Balsam jest koloru białego. Bardzo dobrze się rozprowadza, natychmiast wchłania. Naprawdę niewielka ilość wystarczy by dobrze nawilżyć daną część ciała. Skóra po posmarowaniu jest miękka i wygładzona. Pięknie pachnie przez około 3 godziny. Później zapach traci na intensywności.
Według mnie wydajność tego kosmetyku będzie bardzo dobra :).
Koszt 200ml balsamu kosztuje około 150 zł.
Z tego co wiem jest dostępny w drogeriach Douglas.
Jeśli ktoś lubi orientalne zapachy i ma ochotę na trochę luksusu w codziennej pielęgnacji to polecam :).
Miał ktoś okazję używać ten balsam? Ja jestem nim oczarowana.
Może chcecie się pochwalić ulubionymi kosmetykami z wyżej półki, które używacie do codziennej pielęgnacji?
Czekam na Wasze komentarze i lecę powtarzać notatki!
Miłego wieczoru. :)
Nie znam, pierwsze widzę i chyba nie mój gust zapachowy. i ta cena ;/
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam go, ale nie dałabym tyle za balsam :D chyba, żebym była milionerką :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie cena wysoka,ale dobrze że się sprawdza :).
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie tego balsamu i faktycznie jest dość drogi :)
OdpowiedzUsuńNie znam go ale dla mnie cena trochę za wysoka.
OdpowiedzUsuńCena odstrasza mnie bardzo skutecznie :)
OdpowiedzUsuńWow cena faktycznie wysoka, ale odrobina luksusu tez się należy :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy bym sobie pozwoliła na taki luksus :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście drogo, więc raczej nie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńnie znam ;D
OdpowiedzUsuńWow, super! Uwielbiam orientalne zapachy :) Ja z wyższej półki mam tylko szminkę od Chanel, uwielbiam ją :D
OdpowiedzUsuńJa również ucieszyłabym się z takiego prezentu :)
OdpowiedzUsuńJaki drogi! ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie zdecydowanie za drogi jak na balsam.
OdpowiedzUsuńWow, cena na prawdę powala
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest taki drogi ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję i trzymam kciuki :)
Ciekawy produkt, ale cena powala :D
OdpowiedzUsuńprezentuje sie swietnie ale szkoda ze cena tak wysoka:-I
OdpowiedzUsuńjaka cena :o
OdpowiedzUsuńjeśli możesz to poklikaj w linki sheinside u mnie w poście
http://panmalofel.blogspot.com/2014/06/comme-des-fuckdown.html
wygląda na nieźle nawilżający, ale cena zwala z nóg:D ja się właśnie skusiłam na pierwsze masełko z TBS i myślałam, że to nie jest najtańsze:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całą recenzję ale jak zobaczyłam cenę to się załamałam :D
OdpowiedzUsuńPamiętam tę markę z drogerii, w której kiedyś się zaopatrywałam. Ich kosmetyki miały piękne zapachy, ale nie w moim typie.
OdpowiedzUsuńWtedy nie zwracałam uwagi na składy, więc nie zauważyłam ich braku.
No rzeczywiście cena zaporowa, jestem jednak ciekawa tego orientalnego zapachu, róże lubię, kolendrę znam jako przyprawę z kuchni, pachnie specyficznie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym produkcie, fabrycznie drogi jak na balsam;)
OdpowiedzUsuńNie na moja kieszeń ;D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę balsam w takim szklanym słoiczku :) Hmm... bardzo ciekawe... tak samo jak zapach - musi być niesamowicie intrygujący :)
OdpowiedzUsuńCena trochę ugina kolana :P
brzmi ciekawie ;) ale ta cena :O
OdpowiedzUsuńZachęcający, tylko troszkę kosztuje, ale na prezent bym mogła taki balsam tez dostać :))
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty w takich opakowaniach :) sama nie wiem dlaczego, ale kosmetyk od razu zyskuje w moich oczach :)
OdpowiedzUsuńa nie miałam, ale jawi się niezwykle egzotycznie lol... ja tylko się nieco obawiam zapachu róży - nie lubię go w kosmetykach...
OdpowiedzUsuńPs. Dziękuję za udział w rozdaniu i tak miłe słowa:)
Ps.2 Gratuluję zdanego egzaminu i nie puszczam kciuków:)
pozdrawiam serdecznie
:)
nie znam :/ ale cena wow...
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tego balsamu - bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńNie znam kompletnie ;p Pierwszy raz na oczy widzę :D
OdpowiedzUsuńnie miałam ale myślę, że się na niego pokuszę D
OdpowiedzUsuńNawet o nim nie słyszałam ale cena nie zachęca wogóle ;P
OdpowiedzUsuńO żesz Ty cenę ma dość, taka ...wysoką ,:( nie stać mnie chyba że ktoś mi w prezencie da :P a zapach długo w sumie 3 godziny to sporo :) Trzymam kciuki jutro i gratuluję zdania egzaminu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdania egzaminu i powodzenia na kolejnym :)
OdpowiedzUsuńBalsam wydaje się świetny, ale jego cena niestety nie na moją kieszeń.
Pierwsze słyszę, cena zaporowa :D
OdpowiedzUsuńGratuluję zdania egzaminu i trzymam kciuki za następny.
OdpowiedzUsuńA balsam musi cudnie pachnieć, ale cena dość "humorystyczna"
prezentuje sie ciekawie:)
OdpowiedzUsuńOjej cena jest porażająca, niestety nie na moje zarobki ;)
OdpowiedzUsuńło matko! Fajny prezent, najważniejsze, że cieszy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
łooo, aż 150 zł?
OdpowiedzUsuńróża marokańska i kolendra kusi, bo takiego połączenia nie znam :)
OdpowiedzUsuńBalsamu nie uzywalam , ale pragne pogratulowac Ci zdania egzaminu i nadal trzymam kciukii !!!:*
OdpowiedzUsuńBalsam wygląda bardzo ciekawie, nigdy wcześniej nie spotkałam się z tą firmą, ale cena jak dla mnie wow. Nie wydaję dużo na balsamy, masła do ciała itd, ale na kosmetyki do twarzy już więcej :) Uwielbiam Clinique, szczególnie podkład Redness Solutions i serum przeciwzmarszczkowe :P
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, ciekawy tylko ta cena :/
OdpowiedzUsuńkompletnie nie znam
OdpowiedzUsuńnie znam,.ale opakowanie ma świetne
OdpowiedzUsuńlubię orientalne zapachy
Przy moim tempie zużywania balsamów do ciała ta cena jest odstraszająca :D Orientalne zapachy lubię, ale jak nie są przegięte:) Opakowanie bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie - http://xgabbi.blogspot.com/
Niestety cena obecnie nie na moją kieszeń :D
OdpowiedzUsuńcena nie na moją kieszeń :D
OdpowiedzUsuńcena ceną ale czasem przydaje sie taki lukusisk
OdpowiedzUsuńJak dla mnie "troszkę" za drogi :P
OdpowiedzUsuńszkoda, że taka cena :< chciałabym go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMyślę , że warto się pokusić na kupno jak tylko trafi się jakaś promocja :)
OdpowiedzUsuńNie miałam z nim przyjemności obcować, ale kusisz :)
OdpowiedzUsuńRzadko zapach tak długo utrzymuje się na ciele. Wysoka cena, jeszcze nie miałam tak drogiego balsamu, dobrze, że się sprawdził i sprostał Twoim oczekiwaniom.
OdpowiedzUsuńOrientalny zapachy nie zawsze mi się podobają, ale nie każdy jest taki sam. Nie znam tego balsamu ;)
OdpowiedzUsuńnie znam go, ale ta ceena, o rany, dla mnie to już przesada.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będę miała okazję spróbować. Cena z kosmosu, chociaż mogli jakieś ładne opakowanie zrobić ;)
OdpowiedzUsuńCena nie zachęca :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelakie mazidła do ciała, ale za rozsądną cenę ;) Nie wiem jakby spisywał się u mnie powyższy produkt, ale nie zdziwię się jak znajdzie się dziesiątki kosmetyków o podobnym / tym samym działaniu za cenę mniejszą niż 20 - 30 zł ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdania egzaminów :) Ja już sesję mam za sobą, na szczęście bo przez nią troszkę się zaniedbałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog .:)
OdpowiedzUsuńhttp://fromcarolinee.blogspot.com/
Wyglada pieknie i do tego ten zapach! tylko baje sie troche tego szkla... :/
OdpowiedzUsuńWidziałam ten balsam na jakimś vlogu i już wtedy mnie bardzo zainteresował. Myślę, że jego zapach musi być nieziemski. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZapach na pewno musi być wspaniały ;) gratuluje zdanego egzaminu i powodzenia na kolejnym ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten balsam :)
OdpowiedzUsuńWszystko pięknie, opakowanie, zapach ... ale cena skutecznie odstrasza. Być może będę miała kiedyś okazję się o nim przekonać :) Powodzenia na egzaminie, moje kciuki już masz :)
OdpowiedzUsuńOj kochana Ty mnie co chwila czymś kusisz! Tylko szkoda, że cena taka ;(
OdpowiedzUsuńCena ogromna ;]
OdpowiedzUsuńNiestety ta cena mnie odstraszyła :P ale fajnie, że zapach utrzymuje się na skórze przez długi czas :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam nigdy tego balsamu i rzeczywiście, cena wysoka. ;) To ten produkt chyba tylko na specjalne okazje, hihih :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa raczej używam kosmetyków z dolnej półki. Dobrze, że cena odpowiada jakości i jesteś nim oczarowana :)
OdpowiedzUsuńczemu taka cena ???
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco, ale za tą cenę nie do końca mnie przekonuje...
OdpowiedzUsuńcena masakryczna... ale jeśli dobrze się sprawdza no to w sumie cóż;p
OdpowiedzUsuńChętnie bym go powąchała, szkoda tylko, że cena nie jest niższa, ale skoro działa to warto zapłacić więcej:)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym wypróbowała, gdyby nie ta cena :)
OdpowiedzUsuńO rety! Cena kosmiczna XD Ale czasami miło sobie sprawić taki prezent (o ile nam ktoś go własnie nie sprawi:D)
OdpowiedzUsuńJuż zaczęłam o nim marzyć ale niestety cena szybko sprowadziła mnie na ziemię:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jaki by nie był, to i tak szkoda by mi było kasy na balsam :] Ale tak jest jak jest dziecko i inne ważniejsze sprawy :]
OdpowiedzUsuńJaki by nie był, to i tak nie zakupię gdyż szkoda by mi było kasy- jak jest dziecko to już jest wiele ważniejszych spraw które kosztują ;)))
OdpowiedzUsuńnie znam go ;)
OdpowiedzUsuńale nie kupiłabym, bo szkoda mi wydawać tyle kasy na balsam ;)
Cena rzeczywiście powala...
OdpowiedzUsuńCena mnie zabiła ;o
OdpowiedzUsuńpowaliła mnie cena
OdpowiedzUsuńMusi być cudowne, choć cena dość zaporowa.
OdpowiedzUsuńcena koszmar,ale chętnie bym przetestowała kosmetyk
OdpowiedzUsuń