Dzień dobry!
Dzisiaj krótka recenzja o małym, ale bardzo fajnym kosmetyku. Wiele z Was używa balsamów do ust, teraz ja pokażę swojego ulubieńca ;).
*
Classic Carmex Moisturising Lip Balm
Od producenta:
Świetny balsam do ust używany przez większość gwiazd Hollywood. Każda szanująca się modelka ma go w torebce. Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione. Balsam leczy suche kąciki ust oraz niepowtarzalnie radzi sobie z opryszczką, nadaje również delikatny połysk i niesamowite uczucie świeżości i delikatnego chłodu.
Ze względu na obecność kwasu salicylowego nie powinien być używany przez osoby uczulone na salicylany.
Skład: Petrolatum, Lanloin, Cetyl esters, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Paraffin, Camphor, Menthol, Salicyl Acid, Aroma, Vanillin.
Modelką nie jestem, ale chciałam go wypróbować :D. Przyznam szczerze, że bardzo lubię ten produkt.
Balsam znajduje się w poręcznym białym, plastikowym pudełeczku. Na żółtej zakrętce są napisane wszystkie potrzebne informacje, a nawet skład! Nikt mi teraz nie wmówi, że czasem są za małe opakowania żeby napisać na nich skład.
Jak widzicie konsystencja jest przezroczysta (balsam jest na palcu serdecznym), nie klei się.
Do czego się zbliżam... Po nałożeniu na usta czujemy przyjemne mrowienie i chłód. Osobiście jestem tym zachwycona i nie mogę się doczekać aż zrobi się cieplej by go więcej nakładać ;).
W zimie ratował moje usta przed spierzchnięciem i pękaniem. Bardzo dobrze nawilża i długo utrzymuje się na wargach dzięki czemu jest bardzo wydajny. Używam go już kilka miesięcy, może nie codziennie i nie kilka razy, ale nie doszłam nawet do połowy.
Zapach jest miętowy, mnie również kojarzy się z kamforą. W składzie na ostatnim miejscu znajduje się wanilia (podejrzewam, że jej aromat - skład jej przepisany z pudełeczka włącznie z przecinkami w odpowiednich miejscach) i dla mnie jest ona lekko wyczuwalna.
Smaku Carmex dla mnie nie ma. Szkoda, ale nie ubolewam nad tym aż tak bardzo.
Jedynym minusem jaki zauważyłam jest zbieranie się paproszków w zakrętce. Więc jest to chyba jedyny aspekt, z którego nie jestem zadowolona. Co jakiś czas trzeba przecierać zakrętkę i zewnętrzną część białego opakowania, gdzie się ją nakłada.
Cena: około 9 zł za 7,5g
Osobiście jestem bardzo zadowolona z tego balsamu. Nie jest on bardzo tani, ale widząc jego wydajność mogę powiedzieć, że opłaca się go kupić za taką cenę.
Wiem też, że nie każdemu spodoba się jego zapach. Dla mnie jest przyjemny i odświeżający.
Carmex oceniam jako bardzo dobry produkt. Na pewno gdy mi się skończy kupię następny, bo warto go mieć w torebce.
Miałyście kiedyś ten balsam? Może posiadacie inny produkt od Carmex i chcecie mi polecić?
Każdemu, komu nie przeszkadza zapach mięty polecam go wypróbować ;).
Czekam na Wasze komentarze!
Tej wersji akurat nie miałam. Męczę teraz Carmex z zieloną herbatą i jaśminem. Mnie denerwuje właśnie ten zapach mięty i mrowienie, no ale co kto lubi:)
OdpowiedzUsuńZapach mięty mi nie przeszkadza - wręcz uwielbiam - jednak za Carmexem nie przepadam i nie mogę się jakoś przekonać. Ja zdecydowanie polecam Blistex
OdpowiedzUsuńNie znam tego balsamu, ale Twoja recenzja jest zachęcająca. Może na przyszłą zimę się skuszę kiedy będą pierzchły usta. Teraz muszę zająć się wykańczaniem tego maleństwa :D.
Usuńja miałam próbkę balsamu w tubce Carmexa - przyjemnie szczypał w usteczka ;)
OdpowiedzUsuńKultowy produkt :) też miałam go jakiś czas temu i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie, jak znajdę to kupię.Zapach mięty lubię:)
OdpowiedzUsuńLubie go ale na zimę. Teraz w sumie nie potrzebuje balsamów ale wrócilam do zwyklej niebieskiej nivei :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem niezmiennie jest balsam Tisane, Carmexu jeszcze nie miałam, ale może się skuszę, żeby na sobie wypróbować i sprawdzić jego fenomen:)
OdpowiedzUsuńTisane znam i również bardzo lubię :), ale już od dawna nie gościł w mojej torbie. Trzeba to nadrobić :D.
UsuńJa carmexa akurat nie mogę używać ze względu na zapach
OdpowiedzUsuńale maleństwo :) z Carmex niestety jeszcze nic nie miałam
OdpowiedzUsuńnie lubię takich pojemniczków :( jestem zwolenniczką pomadki w sztyfcie ;p
OdpowiedzUsuńMam już balsamy w takich pojemniczkach i jednak wole wykręcane produkty do ust :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś Carmex ale w sztyfcie, bo nie przepadam za produktami w słoiczkach, chyba że Nivea Lip Buttrer ;p
OdpowiedzUsuńCarmexa niestety nigdy nie polubiłam. Miałam kilka wersji i wszystkie byłby dla mnie słabe :(
OdpowiedzUsuńDawno miałam nie był zły - obecnie mam cudo z Orientany i przy nim zostanę :]
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele pozytywnych opinii na temat produktów carmex
OdpowiedzUsuńTej wersji nie miałam. Jakoś wolę tubki. Ale kocham ten produkt, moje usta także go uwielbiają! Carmex jest ze mną wszędzie, dosłownie! :)
OdpowiedzUsuńWiele osób sobie chwali ten Carmex :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam go ! mam zawsze pod ręką :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam i raczej nie kupie, bo nie lubię pomadek, balsamów itd, które trzeba dotykać palcami :-)
OdpowiedzUsuńmam, używam, uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńOczywiście są zwolennicy jak i przeciwnicy tego produktu :)
wolę w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńja długo nie mogłam się przekonać do niego w szczególności za zapach maści, jak już użyłam okazał się zwykłym balsamem i nic specjalnego nie zdziałał u mnie :)
OdpowiedzUsuńnaprawde polecam ten produkt !! xdd
OdpowiedzUsuńhttp://delavie-paula.blogspot.com
Carmex to produkt, który albo się kocha, albo nienawidzi.
OdpowiedzUsuńJa niestety należę do tej drugiej kategorii ;)
Ja bardzo lubię Carmex miętowy :)
OdpowiedzUsuńGdzie można go dostać? ;)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam go w Rossmanie. Zwykle można go znaleźć pomiędzy pomadkami bezbarwnymi :).
Usuńaaa dziękuję bardzo! Jako że mam fioła na punkcie brwi,to jest to dla mnie jeden z najlepszych komplementów haha ♥ Swoją drogą strasznie nie lubię Carmexów,ale jak wiadomo jedni kochają drudzy nienawidzą :D
OdpowiedzUsuńhttp://sayhitocosmetics.blogspot.com/
I na kolejnym blogu widzę carmex, a ja go jeszcze nie mam ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
niestety nie znam tego balsamiku ./
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it
Nie znam tej wersji słoiczkowej, ale Carmex w sztyfcie jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńJa chcę właśnie wypróbować ale ten w sztyfcie albo tubce, bo mi tak wygodniej ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam Carmexa, ale chcę wypróbować, żeby mieć własny pogląd na ten produkt.
OdpowiedzUsuńJedynym minusem tego balsamu jest to, iż trzeba nakładać go palcem ;-)
OdpowiedzUsuńMam wersje w sztyfcie, ale jakos milosci z tego nie ma :( bede probowac z innymi ;)
OdpowiedzUsuńRównież posiadam wersje w sztyfcie trzymam go w samochodzie awaryjnie lecz aby był ze mną ciągle to jakość nie jestem nim zafascynowana
OdpowiedzUsuńKultowy produkt. :)
OdpowiedzUsuńMiałam wiśniową wersję w sztyfcie i dobrze się u mnie sprawdzała. :)
OdpowiedzUsuń* w tubce
UsuńMam wiśniowy Carmex w tubce ale przez zimę leżał nieużywany bo nie lubię chłodzenia jak i tak jest zimno na dworze, teraz czas go wyciągnąć :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten balsam miałam w identycznym opakowaniu i sztyfcie, nie widzę między nimi dużej różnicy.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze carmexu ale zakupię go bardzo chętnie
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten balsam:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie:)
Nie miałam nigdy, ale z pewnością zakupię gdy wykończę wszystkie inne balsamy.
OdpowiedzUsuńtyle dobrego o nim słyszałam, że aż żal nie kupić ☺
OdpowiedzUsuńmam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że jest bardzo dobry, choć osobiście nigdy nie go używałam. Lubię za to pomadki od Nivei, choć coraz częściej dają efekt błyszczyków, czego akurat nie lubię. hmm... ;/
OdpowiedzUsuńMiałam tylko próbkę Carmex, ale mnie nie zachwyciła i nie miałam ochoty na wypróbowanie pełnowymiarowego opakowania :/
OdpowiedzUsuńwole Tisane ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego carmexa
OdpowiedzUsuńCzytałam różne sprzeczne opinie, więc ostatecznie skusiłam się na masełko od Tołpy :D Jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa i Carmex nie polubiliśmy się:( a próbowałam różne wersje:/
OdpowiedzUsuńmam próbkę ale jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńmuszę się zaopatrzyć w to cudo :))
OdpowiedzUsuń