niedziela, 29 czerwca 2014

Recenzja Joanna - Jedwab do włosów + Nowości

Witajcie!
Jestem nad jeziorem. Co prawda pogoda nie dopisuje: co jakiś czas popaduje, nie ma słońca; ale nie narzekam bo jest ciepło.
Odpoczywam, czytam, chodzę na spacery z moim psiakiem i oczywiście komentuję Wasze blogi :). Nie jest to prosta sprawa jeśli trzeba przejrzeć tyle postów na komórce ale jakoś daję radę.
Po długim szukaniu odpowiedniego miejsca, w którym mój modem złapie Internet w laptopie mogę dodać post (trwało to kilka godzin bo jeszcze były problemy ze zdjęciami :(). 
Dzisiaj mam dla Was recenzję, a także moje małe nowości :x. Co prawda za zakupy nie płaciłam z własnego portfela więc można powiedzieć, że od ostatniego szału zakupowego nic nie kupiłam :D.
*
Joanna, Jedwab do włosów
Od producenta:

Gładkość i superpołysk.

Myślisz o doskonałym wygładzeniu swojej fryzury?

Jeśli tak, to wypróbuj Jedwab do włosów Styling effect.
Poznaj jego fantastyczne właściwości!
To właśnie on:  
   • nadaje aksamitny połysk i gładkość,
   • sprawia, że włosy wyglądają naturalnie zdrowo i pięknie,
   • włosy stają się miłe w dotyku i łatwe do rozczesania,
   • zawiera nowoczesne składniki silikonowe, które poprawiają wygląd włosów.

Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Cyclomethicone, Isopropyl Myristate, Amodimethicone, Tocopheryl Acetate, Ethyl Ester Of Hydrolyzed Silk, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate, Alpha Isomethyl Ionone
Skład starej wersji z tej samej z serii w opakowaniu 30 ml
Jedwab do włosów kupiłam już dawno temu. Nie używam go codziennie. Wręcz przeciwnie – dopiero wtedy, kiedy sobie o nim przypomnę :D.
Kosmetyk znajduje się w buteleczce z plastikową nakładką. Bez problemu można zabrać go w podróż i włożyć do kosmetyczki. Nie ma obaw, że nakładka się zsunie i jedwab się wyleje.
Produkt stosuję po umyciu włosów, kiedy są praktycznie mokre. Na rękę wyciskam (bez problemu) sporą kroplę jedwabiu, rozprowadzam w rękach, a następnie nakładam od połowy długości włosów w dół.
Kiedyś rozprowadziłam na całe – to była masakra :D. Włosy wyglądały jakby były przetłuszczone i od razu musiałam je umyć.
Po wyschnięciu włosy są gładkie i miękkie w dotyku. Jedwab ułatwia mi ich rozczesywanie.
Kilka miesięcy temu ścięłam ponad 20cm moich dość długich już wtedy włosów. Były strasznie zniszczone, końcówki rozdwojone, a moja babcia mówiła, że mam na głowie rzęchy :D. Od tamtego czasu używam właśnie jedwabiu (jak mi się przypomni) i wiecie co? Nie mam żadnych, ŻADNYCH rozdwojonych końcówek. Aż sama się dziwię. Fakt, rzadko chodzę w rozpuszczonych włosach więc to pewnie też działa na korzyść ale mimo wszystko… ;).
Jedwab bardzo przyjemnie pachnie, a buteleczka 15ml starcza mi na bardzo długo więc produkt jest wydajny. 
Jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku. W kolejce do przetestowania czeka Biosilk, kuracja Marion oraz serum arganowe GREENelixir :D.
Koszt jedwabiu: 15ml za około 5zł.
A teraz przyszła kolej na zakupy. W piątek zajrzałam z mamą do Rossmanna, bo potrzebowała jednej rzeczy. Nie byłabym sobą gdybym nie skorzystała z okazji :D. Dzięki mamo!
Co nowego u mnie zawitało? Paczcie:
- Wibo Summer Extreme Nails: kolor jest cudowny. 4,99 zł (lakiery były w promocji!)
- Rival de Loop, dwufazowy płyn do demakijażu: mój pierwszy kosmetyk z tej firmy. Kupiony na przecenie za 3,99 zł.
- Green Pharmacy, olejek łopianowy ze skrzypem polnym przeciw wypadaniu włosów: moje włosy nie wypadają nadmiernie ale niestety nie mam ich dużo więc każdy jest dla mnie ważny ;). Kosztował 4,99 zł i również był właśnie na promocji.
Znacie ten jedwab do włosów? Macie swój ulubiony z innej firmy?
Może ktoś używał ten olejek łopianowy? Chętnie się dowiem czy działa :D.
I pytanie z innej beczki... Oglądaliście mecz siatkówki? -_-
Ech, no nic. Idę poczytać książkę.
Trzymajcie się! ;)

piątek, 27 czerwca 2014

Paznokcie - Stylizacja z lakierami Wibo

Na dzisiaj przygotowałam dla Was post z serii "Paznokcie".
Jestem bardzo ciekawa jakie będą Wasze opinie odnośnie tego, co Wam pokażę :D.
Nie będę się długo rozwodzić we wstępie bo mój psiak niecierpliwie już drepcze by wyjść z nim na spacer.
Zapraszam do oglądania.
*
Manicure z użyciem tasiemki. Przyznam, że to mój pierwszy raz ;). Jestem bardzo początkująca jeśli chodzi o zdobienie paznokci. 
Użyłam trzy lakiery z Wibo, z serii "Summer Extreme Nails", które kupiłam na promocji w Rossmannie.
Kilka słów od producenta:

Letnia Edycja lakierów do paznokci Extreme Nails w nowej oprawie! 

  • nowoczesny design oprawy
  • kolorowa edycja najatrakcyjniejszych kolorów!
  • wyjątkowe połączenie świeżego połysku i trwałości koloru
Kolekcja 19 kolorów pełnych letniej energii. Kolekcję wypełniają delikatne pastele, uzupełniające się z soczystymi, odważnymi barwami. Elegancka i nowoczesna buteleczka w połączeniu z gamą najmodniejszych i niestandardowych kolorów wpływa na unikatowość letniej edycji lakierów Extreme Nails. Lakier cechuje wysoka trwałość koloru i łatwa aplikacja na płytce paznokcia.
Wygląd lakierów bardzo przypadł mi do gustu. Buteleczki są prostokątne, pędzelki cienkie (bardzo dobrze się nimi maluje).
Przy fiolecie i zieleni ewentualnie można się zadowolić jedną warstwą lakieru. Jednak jeśli chodzi o pomarańcz to jedna warstwa nie wystarczy by uzyskać dobre krycie.
Niestety moje paznokcie nie są długie bo musiałam je wtedy obciąć. Dzisiaj prezentują się zdecydowanie lepiej ;).
Taki manicure wytrzymał u mnie 2 dni. Trwałość nie jest spektakularna ale nie użyłam żadnej bazy ani top coatu.
Na zdjęciach przedstawiam Wam dwie warstwy każdego lakieru.
*
Tasiemkę wygrałam w rozdaniu. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz ją użyję. :)
Ceny lakierów na promocji: poniżej 4 zł.
Cena standardowa: około 7zł za 8,5ml.
Muszę przyznać, że kolory z tej serii mnie zachwycają i chętnie kupię jeszcze kilka innych. Fajnie by było dorwać je jeszcze na jakiejś promocji :D.
Na koniec chciałabym Wam jeszcze zaprezentować jak wyglądają lakiery Rimmel, które ostatnio kupiłam. Malowałam wczoraj więc teraz testuję ich trwałość. Oczywiście są dwie warstwy. 
Tutaj mój stan paznokci jest już trochę lepszy bo mają wakacje, ale niestety jeszcze nie wszystkie są jednakowej długości.
Jestem ciekawa co sądzicie o moim dziele :D. Mam nadzieję, że oczy Wam wytrzymały :).
Macie lakiery Wibo z tej serii? Co uważacie o kolorach, które posiadam?
Jeśli chodzi o lakiery Rimmel to mogę napisać, że wstępnie jestem z nich zadowolona.Na pewno pojawią się w którymś z paznokciowych postów ;).
I mała informacja: Jutro wyjeżdżam na 1,5 tygodnia nad jezioro. Internet będę miała głównie w komórce - postaram się odwiedzać Wasze blogi. Również mam nadzieję, że posty będę się pojawiały tak jak sobie planuję :). Powoli szykuję dla Was małą niespodziankę!
Zbieram się na spacer i oczywiście czekam na Wasze komentarze :).
Miłego weekendu!

środa, 25 czerwca 2014

Zakupy - Kosmetyczne nowości

Yeah! Widzę Wasze posty :D. 
Dzisiaj jak wiecie post zakupy... Moje szaleństwo trochę mnie przeraziło. Koniec zakupów! Koniec. Jednak może być problem bo jest szansa, że jutro będę w okolicach Hebe :X.
Jesteście ciekawi co nowego zawitało u mnie w domu? Zapraszam do oglądania i czytania.
*
- GEENelixir, serum do włosów z arganowym olejkiem x2: Oczywiście kupione w Biedronce za 2,99 zł. Ma za zadanie regenerować, nawilżać i chronić włosy przed czynnikami zewnętrznymi. Zobaczymy jak się sprawdzi. 
- Bielenda, winogronowe masło do ciała: Mam już papaję i arbuza, brakowało mi tylko tego. Jak wiecie pojemność jest mała - 100ml, więc na pewno zabiorę je na jakiś wyjazd. Koszt: 3,99 zł.
- L'biotica, serum do rzęs na dzień: Kupiłam drugie opakowanie. Służy mi to serum. Na noc stosuję starszą wersję Eveline, tą nakładam na dzień. Stan moich rzęs uległ całkiem fajnej poprawie. Zagęściły się i pogrubiły. Myślę, że kiedyś napiszę recenzję :).
*
*
- Oeparol, płyn micelarny do demakijażu x2: Nie wiem czy to taka super promocja bo za te dwie sztuki zapłaciłam 20 zł bez grosza. Ale znudził mi się już trochę micel BeBeauty dlatego chciałam wypróbować coś nowego. Mam nadzieję, że będę zadowolona.
*
- CeraNova, tabletki i antybakteryjny żel do mycia twarzy: Ten duet kupiłam w tej samej aptece co micele Oeparolu. Tabletki kosztowały 20zł, a do nich był w ofercie żel za grosz. Z racji tego, że ostatnio moja cera daje mi w kość, stwierdziłam, że dobrze by było coś zdziałać "od środka". 
*
- Life, lakiery do paznokci: Kupiłam je w SuperPharm, nie mogłam przejść koło nich obojętnie zważając na to, ze każdy kosztował 2,49 :D. Jeszcze nie używałam, ale mam nadzieję, że będę zadowolona. Może jeden z nich znajdzie nowego właściciela ;).
*
- Rimmel, lakiery do paznokci: Pamiętacie jak zachwycałam się na Waszych blogach tymi lakierami i mówiłam, że muszę się na jakieś skusić? Nie żartowałam! :D Do mojej lakierowej kolekcji trafiły te dwa cudeńka. Znalazłam je na promocji w SuperPharm za 7,87zł. Niestety wybór był już bardzo mały. Inaczej pewnie wzięłabym ich więcej.
*
- Joanna, szampon: Słodki, mały szampon idealny na kilkudniowy wyjazd. Kosztował 2,59zł więc jak miałam go nie wziąć? Kupiony w SuperPharm, wzięty z półki z przecenionymi produktami.
- Kamil, żel pod prysznic: Przy kasie w SP zaproponowała mi go kasjerka. Kosztował chyba niecałe 3zł więc stwierdziłam, że chętnie wypróbuję. Zapach bardzo mi się podoba ale jeszcze nie miałam okazji używać.
*
I ostatnie dwie rzeczy, z których najbardziej się cieszę:
- Tołpa, punktowy koncentrat korygujący: Używam go na razie od dwóch dni. Nanoszę na oczyszczoną skórę ze zmianami przed spaniem i czekam aż trochę wyschnie. Wyraźnych efektów jeszcze nie widać, ale mam nadzieję, że dobrze będzie się sprawował. Był przeceniony z 29,99zł na 17,99zł. Oczywiście kupiłam go Rossmannie. 
- Dermedic, serum nawadniające: Naczytałam się o nim dużo pozytywnych recenzji aż stwierdziłam, że sama muszę wypróbować! Nakładam rano i wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy. Nie potrzebuję już wtedy kremu. Na razie zbyt krótko używam by powiedzieć cokolwiek o działaniu. Znalazłam go w SuperPharm w promocji: 33,59zł zamiast 47,99zł. Cena na promocji również nie jest mała, ale stwierdziłam, że za zdaną sesję mi się należy :D.
Ogólnie rzecz biorąc - stwierdzam, że zaszalałam. 
W ostatnim czasie stałam się również posiadaczką dwóch lakierów Lemax - malutkich bo o pojemności 5 ml (zielony i pomarańczowy). Kosztowały 1,99zł w miejscowym sklepie. Również tata kupił mi dwufazowy(!) peeling cukrowy do ciała, rąk i stóp - SPA, Vintage Body Oil. Boję się, że nie dam rady połączyć tych dwóch faz (olejowej i cukrowej znajdujących się w buteleczce) i nic nie wyjdzie z tego peelingu ale pachnie cudownie! Na pewno kiedyś Wam go zaprezentuję :).
Jak Wam się podobają moje zakupy? 
Wypróbował ktoś te tabletki CeraNova? 
Uważacie, że przesadziłam? :D Starałam się kupować raczej wszystko na promocjach. 
Czekam na Wasze opinie!

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Recenzja Nivea - Balsam pod prysznic

Witajcie :)
Muszę Wam się do czegoś przyznać... Dzisiaj bardzo zaszalałam. Oczywiście z kosmetycznymi zakupami. Aż mi wstyd :D. Już zapowiedziałam rodzinie i chłopakowi, że w wakacje mam bana na zakupy i żebym błagała, wyrywała się do stoisk z kosmetykami mają mnie trzymać i nie pozwolić bym przed wykończeniem zapasów na cokolwiek sobie pozwoliła :D. Co kupiłam? O tym w następnym poście ;).
Na dzisiaj przygotowałam małą recenzję. Zapraszam do czytania.
Nivea, balsam do ciała pod prysznic
Od producenta:
Balsam do ciała pod prysznic Nivea `Cocoa&Milk` doskonale nawilża i odżywia skórę. Wystarczy, że podczas codziennej kąpieli użyjecie go po myciu - nie trzeba czekać aż produkt się wchłonie, co pozwala zaoszczędzić czas. Produkt został wzbogacony w masło kakaowe o właściwościach antyoksyda­cyj­nych i pielęgnujących. Ogromnym plusem jest również zapach - łączy w sobie głęboką nutę kakao ze zmysłową wanilią. Nadaje się do używania po depilacji i goleniu. Balsam do ciała pod prysznic nie ma właściwości myjących. Przebadany dermatologicznie, nie zawiera sztucznych barwników i silikonów. Może sprawić, że wanna lub podłoga stanie się śliska.


Skład: Aqua, Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Hydrogenated Coco-Glycerides, Stearyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Parfum, Theobroma Cacao Seed Butter, Sine Adipe Lac, Sodium Carbomer, Sodium Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Phenoxyethanol, Linalool, Coumarin, Benzyl 

Posiadam dwie 50 mililitrowe tubki tego balsamu, przetestowałam go i chciałabym napisać Wam kilka słów o nim.
Na sam początek... Balsam ma piękny zapach :). Czuć kakao, mleko i jak dla mnie trochę kokos. Bardzo mi się podoba. Konsystencja tego kosmetyku jest bardzo fajna - nie jest lejąca się.
Po prysznicu, na mokrą skórę nakładałam niewielką ilość produktu (dobrze się go rozprowadza) i delikatnie masowałam. Następnie spłukiwałam. Cudny zapach niestety długo się nie utrzymuje.
Po wytarciu się ręcznikiem moja skóra była gładka i miękka. Nie mam jakoś specjalnie przesuszonej, często stosuję peelingi więc efekt delikatnego nawilżenia zauważyłam.
Na pewno nie jest to kosmetyk dla osób ze skórą suchą lub bardzo suchą. Nie byłby w stanie poradzić sobie z ich odpowiednim nawilżeniem.
Jest to fajna opcja dla zabieganych osób, które nie lubią się smarować ;). Osobiście chętnie zabiorę taką małą tubkę na jakiś wyjazd. Myślę, że balsam dobrze się sprawi także podczas upałów, kiedy nie mamy ochoty czekać aż podobny produkt używany "na sucho" się wchłonie.
Cena 250 ml: 16,99 zł.
Balsam nie uczulił mnie ani nie podrażnił :).
Zanim się pożegnam mam jeszcze dwie sprawy, które chciałabym poruszyć. Pierwsza:
Czerwona Filiżanka organizuje na swoim blogu rozdanie. Nie jest ono zwyczajne. Ma na celu znalezienie domu dla psiaka - Maxa. Jest to czteroletni psiak w typie pitbulla, energiczny, przyjazny. Może jest wśród Was miłośnik rasy i chciałby przygarnąć przyjaciela? Popytajcie znajomych i zaangażujcie się w akcję :).
Dodam, że wygrałam raz w rozdaniu u Czerwonej Filiżanki. Zawartość paczuszki była niesamowita!
*
A teraz chciałabym powiedzieć co mi się stało :(. Spotkałam się z tym problemem już na jakimś blogu. Mianowicie: wyświetla mi się jeden najnowszy post... nic innego. Reszta się w ogóle nie ładuje. W związku z tym bardzo przepraszam jeśli u kogoś się nie pojawię. Nie mam możliwości przejrzenia wszystkich blogów w nocy i szukania nowych postów.
Ktoś ma podobny problem? Znacie na niego sposób?
To na dzisiaj wszystko. Nie mogę się już doczekać następnego postu :D. 
Miałyście jakiś balsam do użycia pod prysznic? Jak się u Was spisał?
Czekam na Wasze komentarze ;).

sobota, 21 czerwca 2014

Zakupy - Kosmetyczne nowości

Hej wszystkim!
Weekend nie rozpieszcza nas pogodą. Kąpiele w jeziorze niestety będą musiały trochę poczekać :D.
50 post tematyczny! Ciężko mi uwierzyć, że już tyle ich stworzyłam. Dzisiaj, niedługo, o ostatnich zakupach. Ograniczony dostęp do Internetu robi swoje :).
Jeśli macie ochotę zobaczyć co nowego ostatnio u mnie zawitało to zapraszam.
Dwa masełka Bielenda z Biedronki: papaja i arbuz. Na trzecie się nie skusiłam bo było ich pełno i pomyślałam, że może jeszcze obniżą cenę :D. Uważam, że będą się idealnie sprawować na wyjazdach ze względu na niewielką pojemność.
*
Kremy AA, na dzień i na noc. Kupione w Lidlu. Przeznaczone są dla kobiet powyżej 20 roku życiu. Bardzo spodobały mi się ich opakowania (zarówno pudełeczka i te w których bezpośrednio umieszczone są kremy), zachęcający skład... Je również planuję wykorzystać podczas letnich podróży.
*
W Biedronce nie ma już mojego ulubionego peelingu enzymatycznego z Lirene. Tym razem skusiłam się na maseczkę nawilżającą. Z racji tego, że moja cera przez kilka ostatnich tygodni była trochę kapryśna (i jest nadal), stwierdziłam, że nie zaszkodzi jej mała porcja nawilżenia. Jeszcze nie używałam :).
Ceny kosmetyków:
- Masełka: 3,99 zł
- Krem (na dzień/na noc): 5,99 zł 
- Maseczka: 1,30 zł 
Najbardziej jestem ciekawa tych kremów AA. Miał je ktoś? 
Czytałam już kilka recenzji na temat tych masełek z Bielendy. Cena po promocji jest naprawdę atrakcyjna więc grzechem było się nie skusić :).
Jeśli mieliście któryś z tych produktów to napiszcie mi co o nich sądzicie.
Ja zabieram się za czytanie gazet, które leżą i czekają na mnie od 3 miesięcy :D.
Trzymajcie się!

środa, 18 czerwca 2014

Recenzja Ziaja - Maska do twarzy

Witajcie!
Na samym początku chcę podziękować za Wasze kciuki. Wczoraj miałam ostatni egzamin i dostałam wyniki dwóch wcześniejszych. Wszystko zdane! Tym sposobem od dzisiaj mam wakacje :). 
Na środę przygotowałam recenzję maseczki. Przyłączyłam się do akcji, którą zorganizowała Pani Domu.
Ziaja, Maska oczyszczająca 
Od producenta:

Maska kaolinowa z glinką szarą do skóry mieszanej, tłustej, trądzikowej.

Zmniejsza widoczność rozszerzonych porów. Glinka szara oczyszczająca - zawiera siarkę, magnez, wapń oraz mangan, jest źródłem mikroelementów: głównie krzemu (około 45%), glinu (około 30%) i żelaza (około 2,5%), normalizuje pracę gruczołów łojowych. Kompleks proteinowo - cynkowy łączy właściwości antybakteryjne cynku i łagodzące protein. Zapobiega powstawaniu podrażnień, wywołanych nadmiernym gromadzeniem się sebum na powierzchni skóry. Reguluje proces keratynizacji naskórka oraz chroni przed nadmierną utratą wody. Skutecznie łagodzi podrażnienia skóry.
Prowitamina B5 aktywnie nawilża oraz skutecznie regeneruje podrażniony naskórek.
Alantoina, pochodna mocznika o doskonałych właściwościach kojących i osłaniających naskórek, skutecznie łagodzi podrażnienia oraz zmniejsza skłonność do ich powstawania.
2 - 3 razy w tygodniu nałożyć na skórę twarzy i szyi grubą warstwę maski. Zmyć letnią wodą po około 10 - 15 minutach.

Skład: Aqua, Canola Oil, Cetearyl Ethylhexanoate, Kaolin, Octyldodecanol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Cetyl Alcohol, Glycerin, Hydrogenated Coco-Glycerides, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Dimethicone, Titanium Dioxide, Saccharomyces/Zinc Ferment, Allantoin, Panthenol, Xanthan Gum, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Parfum, Buthylphenyl Methylpropional, Sodium Hydroxide.
Maseczka ma kremową konsystencję i szary kolor. Bardzo łatwo rozprowadza się na skórze. Zostawiłam ją na około 15 minut. Kiedy zasycha nie powoduje uczucia ściągnięcia skóry, nie tworzy zaschniętej skorupy.
Zmywa się całkiem fajnie. Skóra po użyciu maseczki jest gładka, zmatowiona i nawilżona. U mnie jedynie nos i skórki wokół niego potrzebowały dodatkowej porcji nawilżenia.
Jestem ciekawa jaki wpływ na skórę miałaby ta maseczka używana regularnie.
Koszt takiej maseczki: około 1,50zł za 7ml
Maseczka starcza na dwa użycia. Uważam, że jest całkiem fajna. 
Miał ktoś tą maseczkę? Jak się sprawdziła?
Może wolicie inne maseczki oczyszczające? Chętnie wypróbuję coś nowego :).
Na długi weekend (dzisiaj wieczorem) wyjeżdżam nad jezioro, ale będę miała dostęp do Internetu.
Czekam na Wasze komentarze!
Trzymajcie się :).