Witajcie!
Kto mnie obserwuje na Instagramie bizarre_case KLIK wie, że jestem obecnie nad naszym polskim morzem. Niestety pogoda nie dopisuje więc zamiast szykować się na zachód słońca przybywam z nową recenzją!
*
Body Boom, Masło do Ciała antycellulitowe i Peeling kawowy, zestaw Original
Od producenta + skład:
Ten duet udało mi się kiedyś kupić na promocji. Byłam bardzo podekscytowana wypróbowaniem peelingu Body Boom bo czytałam o nim sporo dobrych recenzji. Zaczniemy od masełka, które otrzymujemy w plastikowym opakowaniu, na którym znajdują się wszystkie informacje dla konsumenta przedstawione w bardzo miły sposób. Oba kosmetyki witają się z użytkownikiem ;).
Po odkręceniu zakrętki można zobaczyć sreberko, które zapewnia nas o tym, że nikt wcześniej nie maczał swoich palców w naszym masełku.
Masło ma konsystencję gęstego budyniu, po nałożeniu na skórę dobrze się rozprowadza. Pachnie intensywnie kawą i... masłem! Tak, dla mnie jest to intensywny kawowo-maślany zapach, który utrzymuje się na skórze do godziny.
Aplikacja produktu jest bardzo przyjemna. Zawsze rozprowadzałam je od kostek w górę nóg, następnie wmasowywałam w brzuch oraz ręce i ramiona. Ciało po jego zastosowaniu się nie klei. Masło dobrze się wchłania pozostawiając skórę miękką i gładką w dotyku.
*
Peelingu długo po zakupie nie używałam bo zwyczajnie "odkładałam" go na późniejszą chwilę, lepszy moment. W końcu doszłam do wniosku, że prędzej mi się zepsuje więc zabrałam go pod prysznic i... przepadłam! Zaraz się dowiecie dlaczego ;).
Do peelingu znajdującego się w torebeczce strunowej dołączona została łyżeczka, którą nabierałam peeling na dłoń. Średnio cztery/pięć łyżeczek wystarczało mi na wykonanie peelingu całego ciała.
Na początku zwilżałam ciało, a następnie nakładałam peeling i masowałam. Ależ to był relaks! Peeling jest z rodzaju tych mocniejszych, które bezapelacyjnie uwielbiam. Dzięki masażowi poprawiało się ukrwienie skóry, która po zmyciu peelingu była zaróżowiona.
Sam zabieg trwał u mnie około 10 minut, po nim spłukiwałam ciało. Na skórze pozostawała delikatna warstwa olejów, którą można zmyć. Ja ją zostawiałam i tylko osuszałam delikatnie ręcznikiem. Po takim peelingu skóra była ujędrniona, odżywiona, wymasowania i oczyszczona z martwych komórek naskórka.
Zestaw Original możecie kupić w cenie 79zł. Masełko ma pojemność 200ml a peeling 200g. Oba kosmetyki są bardzo wydajne! Samo masełko kosztuje 25 zł, a peeling 59zł.
Mam ochotę na inne wersje zapachowe :)
Niestety oba umilacze pielęgnacji skończyły mi się znaczny czas temu :( Trzeba się zaopatrzyć w nowe opakowania ;)
Które warianty zapachowe Body Boom próbowałyście? Polecacie jakiś szczególnie?
Dajcie znać czy używałyście tych produktów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalność i wyrażanie własnej opinii :).
Odwiedzam stronę każdego komentującego.
Jeśli interesuje Cię to o czym piszę - zaobserwuj ♥. Daj mi o tym znać w komentarzu! Chętnie zajrzę na Twojego bloga :).