Kwiecień plecień...
Ach! To był bardzo udany miesiąc! Przyroda obudziła się do życia, a wraz z nią wróciło mi trochę energii do działania. Mam nadzieję, że w maju już w ogóle będzie sukces więc trzymajcie kciuki :).
Koniec miesiąca więc czas na post ze zdjęciami.
Na samym początku chcę Was powiadomić, że dołączyłam do grona zBLOGowanych! Znajdziecie mnie TUTAJ. Zapraszam! Możecie na bieżąco śledzić moje posty i dawać znać pod postacią polubień, że Wam się podobają :).
W tym miesiącu na moim talerzu królował Trendy Lunch, którego znalazłam w Biedronce. Połączenie pęczaka, bulgura oraz soczewicy bardzo przypadło mi do gustu. Kto lubi?
*
Zawilce po deszczu. W lesie, przy moim domu, są ich obecnie łąki. Spacery to sama przyjemność!
*
Przecież brzuszki nie mogą być puste. Oprócz tego z boku stały jeszcze 4 opakowania sianka węgrowskiego, które moje Uszaki uwielbiają :). Wielka paka jedzenia może wystarczy do wakacji ;) MOŻE. Jesteśmy bardzo zadowolonymi klientami sklepu Uszatkowo.pl
*
Na rocznicę ślubu rodziców przygotowałam troszkę pyszności dla rodziny. Na kolacji swój debiut miało m.in. ciasto francuskie zapiekane z pesto z suszonych pomidorów i serem żółtym. Do tego bazylia :)
*
Pierwszy sernik na zimno z biszkoptami oraz galaretką i żurawiną jaki robiłam. Zapomniałam namoczyć biszkopty ale i tak był smaczny :D.
*
Wieczorne lenistwo państwa Omyków. Ignacy poza na kokoszkę, Tofka wywalona jak zwykle brzusiem do góry. Oczywiście mają własne łóżeczko z Ikei (łóżko dla lalek) :D. Uwielbiają je.
*
W tym miesiącu jeszcze bardziej rozjaśniłam włosy. Czym? Dowiecie się już niedługo ;). W pełnym słońcu są rudo-blond. Ale nie są rozjaśniane na całej długości co można zauważyć na zdjęciu niżej.
*
Meet Beauty! Ja chcę jeszcze raz! Nie mogło zabraknąć zdjęcia z wielkim lakierem Indigo :3. Pojemność opakowania zaspokoiłaby każdą maniaczkę lakierów!
*
Były Bulwy, czas na Leona :). Czwartkowe popołudnia należą do nas. Wracam szybko z uczelni i idziemy do lasu patrzeć jak wszystko kwitnie. Tzn. ja patrzę, Leoś zajmuje się patykami albo kamieniami ;).Kochani! Przypominam, że jeszcze tylko do jutra włącznie możecie wziąć udział w moim Wiosennym Rozdaniu. Zainteresowanych zapraszam tutaj: KLIK.
Jak Wasz kwiecień? Udany miesiąc?
Komu czas też tak szybko mija?
Kochane, na tym łożeczku <3 Leoś <3 ^^
OdpowiedzUsuńsłodki piesio :)
OdpowiedzUsuńJaki piesek słodki :) Ja też chcę jeszcze raz Meet Beauty :D
OdpowiedzUsuńSłodkie królisie <3 Mój łóżeczka się nie dorobił, ale ma swoją materiałową budę i pełno tuneli dla kotów :D
OdpowiedzUsuńŚliczny piesio ;-)
OdpowiedzUsuńOoo jaki piesio ;))
OdpowiedzUsuńJakie słodziachne króliczki <3 Nie widziałam Cię na MB :(
OdpowiedzUsuńOjej muszę poszukać w Biedronce tej mieszanki!
OdpowiedzUsuńOj mi również szybko mija czas - ewidentnie za szybko ! :D
OdpowiedzUsuńI co, zgłodniałam :D
OdpowiedzUsuńZjadłabym sernik!
OdpowiedzUsuńLeon wygrał całe zestawienie, wybacz :D
OdpowiedzUsuńMuszę zajrzeć do tego sklepu dla uszaków :)
OdpowiedzUsuńBiszkopt wygląda apetycznie:)
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym taki sernik na zimno, może jutro spróbuję swoich sił, bo narobiłaś mi smaka! :P Króliki mega! <3 i widzę, że mają łóżeczko :D Mój królik śpi na moim łóżku.. :P
OdpowiedzUsuńjuz dawno na zblogowanych nie zaglądałem ;p
OdpowiedzUsuńPyszności:)
OdpowiedzUsuńZawilce <3
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
u mnie także zawilce, a dodatkowo jeszcze ładnie wypuściły konwalie :)
UsuńJa czekam aż konwalie u mnie się pojawią :)
Usuńsernik wyglada oblednie! sama bym taki zjadla teraz :D obserwuje <3
OdpowiedzUsuńTeż jestem na Zblogowanych. Ale cuda wyczarowałaś do jedzenia. Zwłaszcza sernik przydałby się dziś do kawy ;)
OdpowiedzUsuńCudny ten Twój piesek :))
OdpowiedzUsuńale tam ciacho cudne widzę :D
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńOch miałaś cudowny miesiąc! Zwierzaki skradły post ;)
OdpowiedzUsuńSmaczny kwiecień. A zwierzaki słodkie!
OdpowiedzUsuńLubię te Twoje królisie <3
OdpowiedzUsuńciasto wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńoo super masz te włoski ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam serniki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam połączenie pesto z suszonymi pomidorami, a z ciastem francuskim musiało być pyszne :)
OdpowiedzUsuńPyszności przygotowałaś. U mnie w mieście w jednym z parków też są całe pola zawilców. Pięknie to wygląda.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zawilce :) Są pod ochroną :) Dla mnie to pierwszy zwiastun wiosny :)
OdpowiedzUsuńKrólisie rządzą! Utulałybyśmy xD Na mieszankę od Melvit już się nigdzie nie załapałyśmy :/
OdpowiedzUsuńWow jakie Ty masz piękne króliczki <3
OdpowiedzUsuńPs wydaje mi się, ze gdzieś mi mignełaś na Meet Beauty
Bardzo lubię takie podsumowania w formie zdjęć.
OdpowiedzUsuńA króliki cudne. Też mam dwa takie urwisy :)
Mijałysmy się pare razy na Meet Beauty :) teraz dopiero skojarzyłam Cię z blogiem :)
OdpowiedzUsuńale pyszności! aż zgłodniałam i muszę iść zjeść kolacje :D
OdpowiedzUsuń