W dniu dzisiejszym publikuję dla Was post - tasiemiec ;). Już dawno nie było na blogu ulubieńców. Pora także na wielki powrót miesięcy w zdjęciach. Marzec był bardzo ekscytujący! Zapraszam do oglądania i czytania :).
*
W miesiącu marcu zachwyciły mnie najbardziej kosmetyczne rzeczy. Nawilżający płyn micelarny Bielenda mimo, że nie jest żelem ani pianką... został moim ulubieńcem. Bardzo dobrze oczyszcza, zarówno makijaż oczu jak i podkłady. Nie podrażnia i zostawia skórę miękką, gładką i przede wszystkim niewysuszoną. Wielki plus!
Masełko do ciała antycellulitowe Body Boom towarzyszy mi podczas wizyt na siłowni i basenie. Ma konsystencję gęstego budyniu i bardzo dobrze się rozprowadza nie zostawiając białych smug. Pachnie ziarnami kawy, bardzo elektryzująco. Zostawia skórę gładką i mam nadzieję, że działa odrobinę antycellulitowo ;).
Olejek różany wzbogacony olejkiem macadamia od Vis Plantis na dobre zagościł w codziennej pielęgnacji mojej twarzy. Pięknie pachnie, świetnie wchłania i w mig działa na suche skórki. Polecany do wszystkich typów cery, przy mojej mieszanej nie wywołał żadnych niespodzianek!
Krem do golenia od EOS o zapachu wanilii skradł moje... nogi i serce :D. Ułatwia depilację, uprzyjemnia zabieg, a dzięki niemu skóra zostaje miękka, gładka i nie jest podrażniona. Kupiłam go na Florydzie i żałuję, że nabyłam tylko dwie sztuki :(.
Marzec w zdjęciach!
Początek marca to spotkanie z przyjaciółkami. Wspólne gotowanie, picie grzanego wina. Było pysznie i wesoło!
*
Piękna pogoda sprzyjała długim spacerom. Leoś co prawda wielkich dystansów już nie pokonuje, ale czasowo wychodzi to podobnie jak przy wielokilometrowych marszach :D.
*
I jeszcze więcej spacerów i gryzienia patyków :).
*
W marcu wyjechałam także do Poznania na weekend. Zwiedziłam sporo ciekawych miejsc, zjadłam pyszne lody w Kolorowej i wypiłam piwo w Browarze Lecha. Było świetnie!
*
W starym Browarze w Poznaniu wystawione były figurki królików. Nie byłabym sobą gdybym nie zrobiła sobie z nimi sesji :D
*
W Łodzi udało mi się w końcu trafić do Łodziarni i spróbować ich lodów. Rafaello i sorbet o smaku winogrona były pyszne :)
Dostałam także piękny bukiet żonkili od przyjaciółki. Wspominałam, że kocham wiosnę? :)
Pod koniec marca zjawiłam się także w Pabianicach, gdzie przy ulicy Targowej 19 mieści się salon Norbi. Poddałam się zabiegowi Rekonstrukcji włosów Joico K-PAK. Voucher na zabieg otrzymałam na spotkaniu blogerek Spotkajmy się w Łodzi KLIK od przedstawicielki marki Joico.
Salon Norbi od razu mi się spodobał. Przestrzeń, nowoczesny wygląd i wyjątkowa dbałość o estetykę oraz porządek od razu rzucają się w oczy. Zbieg Joico K-PAK składał się z czterech kroków: porządnego oczyszczenia włosów oraz skóry głowy, nałożenia substancji zakwaszającej, następnie włosy zostały odżywione i została nałożona maska nawilżająca. Cały zabieg przeprowadzany był przy stanowisku do mycia włosów. Otrzymałam gąbeczkę, która nieco likwidowała uczucie dyskomfortu.
Po zabiegu moje włosy zostały wysuszone.
Efekty? Wygładzone włosy, które wcześniej bardzo się puszyły. Blask i miękkość. Lekkość zagościła w moich włosach! Przez cały dzień chodziłam w rozpuszczonej fryzurze ciesząc się efektem gładkich kosmyków.
Tydzień po zabiegu włosy nadal są miękkie, lepiej się rozczesują i się tak nie plączą. Polecam ten zabieg szczególnie osobom, które borykają się z wysuszonymi włosami, którym brakuje miękkości i lekkości, włosy są wysuszone i bardzo się plączą. Nie oglądałam włosów pod mikroskopem ale mam nadzieję, że zabieg pomógł je zrekonstruować! :)
Jestem bardzo zadowolona z zabiegu jak i obsługi specjalistów w salonie Norbi i serdecznie polecam wizytę w Pabianicach.
Ale mam do Was dużo pytań! :)Znacie moich ulubieńców? Który kosmetyk najchętniej byście wypróbowały?
Jak wam minął marzec? Był dla Was dobrym miesiącem?
Znacie kosmetyki marki Joico? Często oddajecie swoje włosy w ręce specjalistów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalność i wyrażanie własnej opinii :).
Odwiedzam stronę każdego komentującego.
Jeśli interesuje Cię to o czym piszę - zaobserwuj ♥. Daj mi o tym znać w komentarzu! Chętnie zajrzę na Twojego bloga :).