Witajcie!
Pozdrawiam Was cieplutko z Key West z Florydy. Upały niesamowite, ocean słony, a widoki przepiękne! Na pewno przygotuję dla Was post z wyjazdu do Miami, Orlando i innych miejsc.
*
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać kremik, który używałam jakiś czas temu.
Lilla Mai, Nawilżający krem arganowy z olejkiem lawendowym
*
Produkty marki LillaMai nie były mi znane przed kupieniem ChillBoxa, w którym znajdował się ten kosmetyk.Ucieszyłam się, gdy zobaczyłam go w pudełeczku. Moja cera lubi olej arganowy więc miałam nadzieję, że krem się jej spodoba ;).
Kremik znajduje się w szklanym słoiczku z zakrętką z grubego plastiku. Na opakowaniu producent umieścił wszystkie potrzebne informacje.
Pierwsze co odczujemy po otworzeniu słoiczka to intensywny zapach lawendy. Fani tego zapachu będą zadowoleni, osoby nie lubiące woni lawendy powinny unikać tego kosmetyku.
Krem ma biały kolor i dosyć gęstą konsystencję (ale tylko w opakowaniu!). Rozprowadzenie produktu nie sprawia problemów, na skórze krem jakby się topi. Niewielka ilość wystarczy na posmarowanie twarzy i szyi.
Produkt bardzo dobrze się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Kiedy moja cera miała "suche" dni i potrzebowała nawilżenia, ten krem doskonale sobie z tym radził. Używałam go głównie na noc i rano budziłam się z wygładzoną, odżywioną skórą. Jednak w dni, w które moja cera miała tendencję do przetłuszczania krem wzmagał ten efekt i rano budziłam się ze świecącą twarzą, którą musiałam dobrze oczyścić.
Według mnie krem świetnie się sprawdzi u osób posiadających suchą skórę, a także normalną. Świetnie nawilża i odżywia. Nie wystąpiła u mnie reakcja alergiczna, krem nie spowodował wysypu niedoskonałości, nie zadziałał komedogennie. Alergicy powinni uważać na olejek lawendowy, który znajdziemy w składzie.
Za 50ml produktu trzeba zapłacić 32zł. Według mnie jest to dobra cena za krem, który bardzo dobrze nawilża i jest w stanie odżywić naszą skórę. Do tego warto dodać, że kosmetyk jest w 100% wegański, ekologiczny i powstał w Polsce :). Jestem jak najbardziej na tak!
Kto miał do czynienia z produktami marki Lilla Mai?
Znacie ten krem? :)
Nie wiem kiedy pojawi się następny post. Mamy bardzo napięty grafik jeśli chodzi o zwiedzanie plus inną strefę czasową. Z dużą dawką widoków i kosmetyków wracam pod koniec sierpnia <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalność i wyrażanie własnej opinii :).
Odwiedzam stronę każdego komentującego.
Jeśli interesuje Cię to o czym piszę - zaobserwuj ♥. Daj mi o tym znać w komentarzu! Chętnie zajrzę na Twojego bloga :).