Witajcie,
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać jak prosto przygotować wyśmienity i zdrowy posiłek.
W ciągu ostatniego miesiąca przygotowywałam go około czterech razy. Zdjęcia są niestety z drugiego, więc można powiedzieć, że byłam wtedy nowicjuszką ;).
Serdecznie zapraszam do czytania. Mam nadzieję, że skorzystacie - ja nie byłam na początku przekonana ale posmakowało mi i obecnie jestem fanką.
Co do moich zdjęć - już druga osoba napisała mi o ich wielkości. Zdjęcia zamieszczam duże, blog naturalnie mi je w poście pomniejsza. Jeśli chcecie zobaczyć większą wersję wystarczy kliknąć na obraz a wyświetli się w większym rozmiarze :).
*
SUSHI
W internecie znajdziecie pełno przepisów jak wykonać najróżniejsze przysmaki. Ja chcę Wam przedstawić najprostsze wykonanie Maków/Hosomaków.
Składniki:
- ryż do sushi (klejący się, krótkoziarnisty)
- ocet ryżowy
- nori (prasowane algi)
- marynowany imbir
- sos sojowy (dobry, niekoniecznie najtańszy)
- wasabi (zielony, bardzo ostry chrzan)
Środek sushi: tuńczyk (może być wędzony), surimi (paluszki krabowe), ser żółty, ogórek zielony.
(Wypełnienie możecie wybrać według gustu. To są składniki, które ja dodaję i bardzo wszystkim smakują. Można również dodać awokado, paprykę czerwoną, albo nawet podsmażonego kurczaka - dowolność jest nieograniczona :)).
Wykonanie wbrew pozorom nie jest trudne. Oczywiście, nie zapominajmy, że do zrolowania potrzebna jest mata bambusowa. Również polecam mieć ostry nuż do krojenia rulonów na kawałki. Także, jeśli chcecie stworzyć odpowiedni nastrój to zaopatrzcie się w pałeczki do sushi.
Odmierzając szklanką wsypujemy 2 porcje ryżu do garnka (ważne by był sprawdzony i ryż się w nim nie spalił - już jeden garnek poświęciłam :D) Ryż płuczemy kilka razy letnią wodą. Ja zwykle płuczę około trzech razy. Następnie dolewamy 2,5 szklanki wody (około 2/3 cm ponad warstwę ryżu).
Gotujemy na silnym ogniu (pod przykryciem, często mieszając) aż ryż wchłonie wodę i zrobi się z niego gęsta, ja to nazywam - papka.
Czekamy aż porządnie ostygnie. I przekładamy go do miski (ja używam szklanej). Następnie łyżką stołową dodajemy 3 porcje octu ryżowego na każdą szklankę wsypanego nieugotowanego ryżu. W tym wypadku będzie to 6 łyżek stołowych.
Wszystko razem mieszamy i odstawiamy na chwilę.
Teraz kroimy kawałki surimi (w opakowaniu, które ja kupiłam znajdowało się około 8 surimi) na dwie podłużne części. Długiego ogórka obieramy i kroimy wzdłuż na 6 podłużnych kawałków. Tuńczyka nie trzeba kroić, z opakowania wyjmujemy go małymi porcjami.
Ser (plasterki) kroimy na mniejsze podłużne kawałki.
Na bambusowej macie kładziemy jedną sztukę nori a na nią nakładamy warstwę ryżu (nie za grubą bo będą pulchne maki :D). Tak żeby prześwitywały algi, ale ryż mniej więcej pokrywał całe nori.
Następnie z jednej strony na ryżu kładziemy kawałek ogórka (by sięgał jednego i drugiego końca nori), przy nim surimi, ser. Ja robiłam czasem z samym surimi, serem i ogórkiem, czasem zmieniałam surimi na tuńczyka, a zdarzało się, że wkładałam i to i to.
Teraz łapiemy za brzeg maty bambusowej i dociskając nori zawijamy wszystko lekko przytrzymując palcami dodatki, by nie wypadły.
Trzeba pamiętam by nie zrolować maty :). Należy ją dobierać do góry a następnie wszystko dobrze docisnąć formując w koła lub kwadraty (kształt dowolny).
Rulon gotowy jest do przekrojenia. Zwykle starcza na około 8 sztuk hosomaków. Trzeba jednak pamiętać, że sam początek i koniec nie są zbytnio estetyczne. U mnie były zjadane zanim pojawiły się na stole :D.
Pokrojone kawałki ustawiamy na drewnianej desce, są gotowe.
Nie zapominajmy o dodatkach. Sos sojowy wlewamy do salaterki. Tak samo wasabi, które może występować w formie pasty lub proszku, który trzeba przygotować.
Marynowany imbir również umieszczamy w takiej salaterce.
Od lewo: imbir, sos sojowy, wasabi.
Gdy jemy sushi na początek, na kawałek nakładamy trochę wasabi, następnie maczamy w sosie sojowym (najlepiej nie całą porcję, ale dolną część) i jemy. Imbir przegryzamy pomiędzy pojedynczymi kawałkami dla odświeżenia smaku :).
Jeśli macie w swoim mieście większe, dobre Tesco to na pewno jest tam dział sushi. Można kupić zestaw w którym znajduje się: ryż, ocet, wasabi, sos sojowy, imbir, 5 sztuk nori. Jedyne co trzeba dokupić to dodatki według uznania. W zestawie znajdują się również: cztery sztuki pałeczek, mata bambusowa. Kosztuje 30 zł i starcza na około 35 kawałków - dwójka osób spokojnie naje się taką porcją.
Prasowane nori (6 sztuk) można dostać za około 11 zł.
Ryż (400 gram) za około 8 zł.
Ocet ryżowy - ok. 10 zł.
Tuńczyk wędzony - 100 gram już od 5 zł.
Surimi to koszt około 4 zł.
Sos sojowy - około 10 zł.
Imbir - słoik 360 gram około 14 zł.
Pasta wasabi - około 50 gram - 10 zł.
Polecam wejść na stronę Tesco - tam możecie sprawdzić ceny różnych produktów :).
Nie byłam pewna po przygotowaniu czy jestem gotowa na zjedzenie tego :D. Ale skusiłam się i nie żałuję.
Jedzenie bardzo zdrowe i smaczne.
Na powyższym zdjęciu możecie zobaczyć hosomaki z ogórkiem, tuńczykiem i serem oraz dwa nigiri, które zrobiłam z ciekawości (uformowany w rękach ryż, na nim kawałek tuńczyka, owinięty paseczkiem nori).
Dla tych, co nigdy nie przygotowywali sushi polecam zestaw z Tesco za 30 zł. Z dokupieniem ogórka, tuńczyka i surimi wyjdzie około 40 zł. Idealna potrawa na kolację dla dwojga.
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał. Gdyby były jakieś pytania - proszę o zamieszczanie je pod postem, w komentarzach - na pewno odpowiem.
Zapewniam, nie współpracuję ze sklepem Tesco :D. Po prostu znalazłam w tym sklepie taki dział i można w nim znaleźć wszystko co jest potrzebne do stworzenia takich smakołyków, a nawet i więcej.
Napiszcie czy kiedykolwiek jadłyście sushi, czy Wam smakuje.
Może zachęciłam Was do przygotowania po raz pierwszy w życiu tej potrawy?
Dajcie znać czy skusicie się na sushi czy raczej stronicie od takiego jedzenia ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Nigdy nie jadłam sushi, ale może kiedyś sie przełamię i spróbuję:)) Przepis bardzo fajny:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam, ale twierdzę że nie lubię :D Może kiedyś się skuszę
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie ;)
UsuńNigdy nie próbowała, jestem zaciętą makaroniarą:D
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję przepisu ;p ale mam ochotę na sushi... ;p
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie jadłam sushi ;)
OdpowiedzUsuńnie ma nic lepszego niż domowe sushi :) też czasem przyrządzam :) narobiłaś smaka ;)
OdpowiedzUsuńNigdy sama nie robiłam sushi ale chyba spróbuję :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam
OdpowiedzUsuńNie znoszę sushi! Nie krytykuję dania ani nic, ale ja po prostu nie umiem go przełknąć :P Ale mój chłopak za to uwielbia więc może mu coś wyczaruję na specjalną okazję uzywając Twojego przepisu :P
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie jadłam sushi:) ale chciałabym:)
OdpowiedzUsuńOjjj nie, zdecydowanie nie należę do wielbicieli sushi :P ale w sumie mną się nie ma co sugerować, bo ja ogólnie jestem strasznym niejadkiem i wiele rzeczy mi nie smakuje :P
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam :) ale jakoś mnie nie ciągnie do tej potrawy :)
OdpowiedzUsuńblog zmniejsza zdjęcie, jak na nie naciśniesz to pojawia się opcja, żeby powiększyć (średnie, duże, bardzo duże) - przynajmniej u mnie tak jest ;)
Dokładnie- właśnie o to mi chodziło, by kliknąć w pisaniu posta na zdjęcie i stamtąd wybrać rozmiar :)
UsuńHihi właśnie to chciałam napisać :)
UsuńJestem strasznie wybredna jeśli chodzi o jedzenie i jakoś mnie do sushi nie ciągnie. Może kiedyś. Tak czy inaczej przygotowałaś fajny post. ;-)
OdpowiedzUsuńSushi nigdy nie jadłam ,ale mam ogromną ochotę spróbować :)
OdpowiedzUsuńTylko raz w życiu spróbowałam sushi :) Oj chciałabym więcej, bo już nie pamiętam smaku, 2 lata temu to było jak kolega z Japonii przyrządził :)
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś sushi, ale nie chciałabym się bawić w jego robienie, chociaż Twoje wygląda przepysznie! :) Wasabi jest piekielnie ostre, leżało obok sushi w pudełku, które zamówiłam, wzięłam kęs na widelec i czułam jak płonie mi język! ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie jadłam. Na pierwszy raz wolałabym zamówić w restauracji i stwierdzić czy mi smakuje, bo trochę roboty jednak przy tym jest.
OdpowiedzUsuńFajna domowa wersja sushi, podoba mi się zwłaszcza ser żółty :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię sushi, namówiłam mnie do spróbowania koleżanka :) ... Sama nie podjęłabym sie roboty hehe
OdpowiedzUsuńświetny post! :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam sushi w domu, chyba czas to zmienić
OdpowiedzUsuńUwielbiam sushi, ale zawsze jem je na mieście. Mam swoje ulubione miejsca i regularnie tam zaglądam :) Sama jednak nigdy go nie przyrządzałam i raczej tego nie zmienię, nie mam do tego serca, choć gotować bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńSmacznie wygląda, ale ja niestety nie jestem w stanie przekonać się do tej potrawy ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam! też mam zamiar zrobić takie "domowe" :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię i często w domu robimy :)
OdpowiedzUsuńzawsze chciałam spróbować sushi xd
OdpowiedzUsuńuwielbiam sushi własnej roboty najbardziej :)
OdpowiedzUsuńNo to narobiłaś mi smaka! Ja jeszcze nie jadłam sushi... Najpierw spróbuję gdzieś w restauracji a jak mi zasmakuje to będę robiła je osobiście :)
OdpowiedzUsuńobserwuję:*
vogueswing.blogspot.com
Szczerze mówić nigdy nie jadłam sushi ale chyba nie lubię..a może się mylę?
OdpowiedzUsuńSushi jeszcze nie jadłam i nie wiem czy bym polubiła...
OdpowiedzUsuńuwielbiam sushi!
OdpowiedzUsuńoj takie dobre sushi to bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam, jakoś obawiam się takich dań jak sushi, krewetki, paluszki krabowe itp. itd.
OdpowiedzUsuńTyle razy co przymierzałam się do zjedzenia sushi to matko! lecz do tej pory się nie przekonałam ;p
OdpowiedzUsuńJadłam, lubię, ale nigdy nie robiłam :) Koniecznie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę w końcu spróbować sushi:))
OdpowiedzUsuńthanks
OdpowiedzUsuńwow it looks yummy :)
hug from germany
Narobilas mi smaka ! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam sushi !
Pozdrowionka :*
ja tez uwielbiam sushi
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
obserwuję
Mam ochotę zjeść te zdjęcia. :) Musze znowu zrobić sushi, bo aż mi ślinka cieknie a dawno nie jadłam.
OdpowiedzUsuńkocham sushi O.O
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu nie jadłam suchi i chyba nigdy mnie jakoś nie kusiło by spróbować. Choć wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę przekonać się do sushi :( Bratowa namawiała i namówiła, bo sama uwielbia, a ja... No cóż, reakcja mojego organizmu nie była najlepsza :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://mieteek.blogspot.com
Jeszcze nigdy nie jadłam sushi, mam nadzieję, że kiedyś zjem ;-)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam :P i nie wiem czy kiedykolwiek się skuszę ;P
OdpowiedzUsuńkocham sushi! nigdy nie próbowałam dać do środka sera żółtego, następnym razem muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSushi uwielbiam ponad wszystko! Aż mi ślinka pociekła ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sushi - i robić, i jeść;)
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie jadłam, mimo, że okazji miałam wiele.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam sushi, ale bardzo chciałabym spróbować :) Jestem ciekawa czy by mi smakowało :)
OdpowiedzUsuń